Testujemy GOCLEVER Sound Club Active, niedrogie bezprzewodowe słuchawki dla entuzjastów aktywności fizycznej. Czy warto w nie zainwestować? Jak sobie radzą w akcji? Niniejsza recenzja rozwieje Wasze wątpliwości.
Tradycyjnie w celu porównania urządzenie zestawiłem z Jabra Sport Coach – model ten testowałem dla Was jakiś czas temu i byłem zachwycony. Oczywiście, to zupełnie inny przedział cenowy, co nie zmienia faktu, że GOCLEVER Sound Club Active to gadżet, który ma pełnić rolę zamiennika dla droższego sprzętu. Ale po kolei.
Dane techniczne
- Model: Sound Club Active
- Rodzaj: Bezprzewodowe dokanałowe
- Łączność: Bluetooth 4.1
- Rozmiar: 175 x 95 x 40 mm
- Waga: 25 g
- Kolor: Czarny
- Zasięg: do 10 m
- Średnica głośnika: 6 mm
- Radio FM: TAK
- Czas pracy: do 8 godzin
- Funkcja zestawu głośnomówiącego: mikrofon, funkcja odbierania rozmów
Słuchawki są dostępne za pośrednictwem oficjalnej strony producenta, a ich cena wynosi 99 zł.
Wyposażenie, design, ergonomia
Na sprzęt nie musiałem zbyt długo czekać i tak oto zameldował się w moim mieszkaniu już po dwóch dniach od dogadania wysyłki przez producenta. Urządzenie przybyło w niewielkim kartonowym pudełeczku, które skrywało czarne słuchawki oraz nylonowy woreczek, a w nim instrukcję obsługi, kabelek do ładowania i parę wymiennych wkładek.
Jeśli chodzi o design, to nie ukrywam, że byłem trochę zawiedziony. Przede wszystkim dlatego, że sprzęt prezentuje się dość topornie. Pierwsze wrażenie: słuchawki jak słuchawki – nic niezwykłego. I trochę szkoda, bo liczyłem, że chociaż w tym temacie producent mnie czymś zaskoczy.
Na słuchawkach nie ma żadnych guzików ani wejść. Za sterowanie odpowiada specjalny panel umiejscowiony na przewodzie. Na jego powierzchni znajdują się trzy guziki funkcyjne oraz wejście na kabelek do ładowania. Poza tym sam przewód jest wystarczająco długi, ale mało elastyczny. W słuchawka zainstalowano magnesy, które przyciągają je do siebie, co jest komfortowe, kiedy kończymy korzystać ze sprzętu (w ten sposób przewód się nie zaplącze). Jeśli chodzi o wygodę, to bywało lepiej, ale da się przeżyć – słowem: umiarkowana. Cieszy obecność dodatkowych nakładek, które uchroniły producenta przed moim gniewem, ponieważ podstawowy zestaw wypadał mi z uszu.
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę jest wodoszczelność. Urządzenie wyposażono w klasę wodoodporności IPX4, co oznacza, że słuchawki nadają się do trenowania w czasie niekorzystnych warunków atmosferycznych oraz uchronią przed pyłem czy potem. Tak się składa, że jeden z treningów przeprowadzałem w czasie deszczu i słuchawki faktycznie poradziły sobie bez trudu.
Korzystanie ze słuchawek jest dość komfortowe, a z całą pewnością w pełni intuicyjne. Szybko można się połapać, jaki guzik odpowiada za jaką funkcję – nawet bez czytania instrukcji.
Łączność, parowanie i aplikacje
Urządzenie bez trudu można sparować z urządzeniami mobilnymi wszelkiej maści. Warunek jest jeden: łączność Bluetooth. A skoro już przy niej jesteśmy, to warto zaznaczyć, że zasięg jest ciut mniejszy niż zapewnia producent. Z obiecanych 10 metrów, zostaje nam ok 8, co i tak jest w miarę przyzwoitym wynikiem – na siłownię wystarczy.
Samo parowanie odbywa się bez większych przeszkód – łatwo i przyjemnie. Wystarczy przytrzymać główny przycisk funkcyjny przez ok. 8 sekund, po chwili dioda, znajdująca się na panelu zaczyna mrugać na czerwono i niebiesko, co oznacza, że można rozpocząć proces parowania. Odpalamy smartfona, wchodzimy w funkcję Bluetooth, wyszukujemy interesujące nas urządzenie, w tym wypadku Sound Club Active, i gotowe. Już po kilku sekundach możemy cieszyć się możliwościami słuchawek.
Niestety, jeśli chodzi o aplikację to producent się nie popisał – nie ma jej wcale. A szkoda, bo w pierwszej chwili pomyślałem, że skoro będę miał do czynienia ze słuchawkami dla aktywnych, to może urządzenie ma do zaoferowanie jakieś sensory, tym samym monitoruje przynajmniej podstawowe informacje. Nic z tych rzeczy.
W akcji
Z poziomu słuchawek możemy odtwarzać muzykę, zmieniać utwory, regulować głośność, prowadzić rozmowy – dzwonić, odbierać lub odrzucać połączenia przychodzące. Niestety w oczy rzuca się brak jakichkolwiek informacji o aktywności, ale z drugiej strony przypomnijmy, że to przecież słuchawki za jedyne 99 zł, nie można więc oczekiwać cudów. Z drugiej jednak strony producent dość śmiało nazywa je produktem dla aktywnych, więc… trochę jakby sam zastawił na siebie pułapkę.
Obsługa słuchawek jest intuicyjna i bardzo szybko można połapać się, jak należy wciskać przyciski, by wywołać konkretną funkcję. Zresztą, jeśli ktoś miał kiedykolwiek styczność z tego typu sprzętem, to szybko stwierdzi, że sterowanie niczym się nie różni w porównaniu do innych modeli dostępnych na rynku. A jeśli ktoś jakimś cudem napotkałby problemy, to w instrukcji jest wszystko dokładnie objaśnione. Jest ładny, czytelny obrazek, na którym podpisana jest każda z funkcji.
Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to jak na tę cenę jest naprawdę całkiem przyzwoity. Oczywiście, będę to podkreślał: nie oczekujcie cudów. Momentami dźwięk jest płaski, a tony mogłyby być nieco mocniejsze i głębsze. Aktywnym wymagającym melomanom poleciłbym mimo wszystko inny model.
Jakość rozmów również nie pozostawia wiele do życzenia. Wykonałem kilka telefonów i moi rozmówcy za każdym razem podkreślali, że słyszą mnie dość dobrze. I ja rozumiałem każde ich słowo, tak więc w tym temacie bez większych zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o samą aktywność, to tak jak wspominałem na początku – dokanałowe słuchawki nie męczą. Są lekkie, choć trochę topornie wyglądają, a co ważniejsze po wymianie wkładek w miarę wygodnie leżą w uchu.
Producent obiecywał, że urządzenie na jednej baterii będzie pracować aż 6 godzin i faktycznie, czas ten co prawda jest nieco krótszy, ale już nie będę takim aptekarzem. Na 4 jednostki treningowe bez ładowania starczy. Sam proces ładowania trwa ok. 2 godzin. Szkoda, że z poziomu słuchawek nie ma dostępu do informacji o tym, jak dużo czasu zostało do rozładowania baterii. Aby uzyskać tę informację musimy skorzystać z telefonu.
Podsumowanie i ocena
GOCLEVER Sound Club Active to niedrogie słuchawki, które zadowolą mniej wymagających użytkowników, choć do najlepszych bezprzewodowych słuchawek na rynku trochę im brakuje. Jeśli oczekujesz wysokiej jakości, to nie jest produkt dla Ciebie. Tak naprawdę ciężko się do czegokolwiek przyczepić, ale też nie ma za co pochwalić. Jak dla mnie przeciętny produkt, w niezłej cenie. Jeśli szukacie słuchawek na trening od czasu do czasu – sprzęt ten spełni swoje zadanie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Naprawdę porównałeś słuchawki za 99 złoty ze słuchawkami za 199 złoty i tę droższe wygrały?, No WOW
słuchawki porównałem z Lamax Prime P-1 i lamaxy wygrywają zdecydowanie. Strasznie słabe te goclevery
Powiem tyle, jak ktoś szuka słuchawek bt to polecam nokia bh 111, to słuchawki ii adapter czyli to klips z wejściem na słuchawki. Podepniesz wszystko co ma jacka, zepsułem już niejedne słuchawki a klips działa już ok 5 lat. Da się prowadzić rozmowy etc a po wpieciu przez aux w samochodzie mamy super zestaw muzy etc ze smartfona. A i cena ok 65zyla