Testy, testy i jeszcze raz testy. Odbiliśmy od portu Garmin Vivofit i Razer Nabu, rozłożyliśmy smartbandowe żagle od Sony, a teraz przyszła pora wypłynąć na nieznane wody, a tam nieśmiało na horyzoncie pojawia się Garmin Vivoactive. Zatem podpłyńmy bliżej i wciągnijmy go na pokład, by przyjrzeć mu się uważniej… A niech mnie kule biją, toż to skarb, ale jakiś taki… nieelegancki.
Dane techniczne
Specyfikacja Garmin Vivoactive
Dane podstawowe | |
Producent | Garmin |
Model | Vivoactive |
Wymiary | 44 x 38 x 8 mm |
Waga | 38 g |
Ekran | |
Typ | 1.4", rozdzielczość 205x148, 181ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Obsługa kart pamięci | brak |
Bateria | ładowanie przewodowe |
Dodatkowe | Accelerometer, krokomierz,, Powiadomienia, sterowanie muzyką, zdalne sterowanie kamerą, alarm, znajdź telefon, alert tempa, zliczanie spalonych kalorii, funkcje golfowe, monitorowanie snu, automatyczna synchronizacja |
System operacyjny | |
Wersja | Producenta |
Łączność | |
WiFi | brak |
GPS | TAK |
Bluetooth | TAK |
NFC | brak |
Komfortowo, ale nieelegancko
Garmin Vivoactive przybył do mnie w pełnej okazałości, tak więc z ładnego, kartonowego pudełeczka o niewielkich rozmiarach (idealnie nadaje się na prezent) wyciągnąłem: zegarek, pas telemetryczny – HRM3-SS, stację dokującą, umożliwiającą ładowanie i synchronizację z komputerem oraz instrukcję obsługi.
Moja pierwsza myśl po rozpakowaniu? „Urodą nie grzeszysz kolego, tak więc o salonach zapomnij”. Bydlak ze mnie, wiem, ale biała gumowa opaska w połączeniu z kwadratową kopertą prezentuje się dość prosto i topornie, stąd najwięksi esteci bez wątpienia poczują zawód. No tak, tak – widziały gały, co brały, ale nie można zapomnieć, że budowa zegarka ma również jedną istotną zaletę – gwarantuje wytrzymałość na najwyższym poziomie, co dla mnie osobiście jest wystarczającą rekompensatą.
Zarówno podczas aktywności fizycznej, jak i poza treningami nie odczuwa się obecności zegarka na nadgarstku, czego z całą pewnością winne są jego niewielkie rozmiary. Co więcej, ergonomiczny pasek pewnie trzyma się ręki, tworząc z zapięciem duet nie do rozerwania. W konsekwencji, jeśli chodzi o komfort użytkowania nie można się do niczego przyczepić, ba należy pochwalić amerykańskiego producenta.
Jeśli chodzi o przyciski, to jest ich kilka, w sumie cztery – dwa fizyczne (na lewej i prawej krawędzi) oraz dwa, znajdujące się u dołu wyświetlacza. Korzystanie z nich jest bardzo intuicyjne, tak więc nawet bez czytania instrukcji obsługi szybko można połapać się, co z czym się je. Przycisk na lewej krawędzi umożliwia włączanie/wyłączanie urządzenia oraz podświetlanie wyświetlacza. Natomiast ten z prawej pozwala przejść do zaawansowanego menu treningowego oraz ustawień. Jeden z przycisków znajdujących się bezpośrednio na wyświetlaczu służy do cofania, a drugi daje możliwość skorzystania z dodatkowych opcji.
Zegarek wyposażono w kolorowy wyświetlacz dotykowy, co jak się domyślacie przekłada się na wspomnianą już wyżej intuicyjną obsługę. Oczywiście, daleko mu do klasycznych rozwiązań mobilnych, mimo to daje radę, o czym przekonałem się na własnej skórze. Co istotne, Vivoactive posiada podświetlenie, dzięki czemu z zegarka możemy korzystać niemal wszędzie. Sam dotyk działa bez większego problemu zarówno podczas kąpieli w basenie (wystarczy przetrzeć wyświetlacz), jak i w czasie niesprzyjającej aury.
A pas telemetryczny – HRM3-SS? Powiem szczerze, że najbardziej obawiałem się tego, że podczas pokonywania dłuższego dystansu może mnie obcierać. Nic z tych rzeczy. Wygodnie i bezproblemowo. Momentami nawet zapominałem, że mam go na sobie, za co duży plus.
Wzór do naśladowania
Firma Garmin standardowo postawiła na aplikację Connect, która jest kompatybilna z systemami: Android i iOS. Ponadto, dzięki stacji dokującej i programowi Garmin Express możemy korzystać z komputera stacjonarnego lub laptopa. W konsekwencji każdy znajdzie dla siebie dogodne rozwiązanie, czym Garmin zaskarbił sobie uznanie już wielu użytkowników. Synchronizacja danych zarówno ze smartfonem (za pomocą Bluetooth), jak i z komputerem stacjonarnym czy laptopem odbywa się szybko i bezproblemowo.
Na wstępie (w czasie synchronizacji, która jest niezwykle prosta, a zarazem intuicyjna) uzupełniamy podstawowe dane (m.in. płeć, wiek, waga, wzrost), dzięki którym program wyznacza potencjalny cel (może się zmieniać w zależności od tego, jak dużą aktywnością wykaże się użytkownik podczas korzystania z urządzenia). W momencie, kiedy zapragnie się przesłać dane (przynajmniej raz dziennie), należy ponownie skorzystać z Garmin Express, który następnie połączy użytkownika z platformą Garmin Connect. To właśnie ona daje nam dostęp do wszelkich informacji o aktywności oraz pozwala integrować się ze społecznością. Możemy rywalizować zarówno ze znajomymi, jaki i innymi użytkownikami, biorąc udział w różnych ciekawych wyzwaniach.
Warto dodać, że samo korzystanie z aplikacji od amerykańskiego producenta jest bardzo przyjemne za sprawą przejrzystego interfejsu, który umila przeglądanie wszelkich statystyk zebranych w ciągu całego dnia. Istotnym dodatkiem jest również fakt, że istnieje możliwość instalowania dodatkowych aplikacji, które nie tylko spersonalizują zegarek, ale również uczynią go bardziej użytecznym.
Podsumowując, wszystko wygląda praktycznie tak samo jak w Garmin Vivofit 2. Jedyną zasadniczą różnicą jest stacja dokująca w miejsce USB Ant Stick – poza tym, bez zmian. W każdym razie warto podkreślić, że Garmin ma to, czego wielu producentom z branży telekomunikacyjnej brakuje – dociera do wszystkich.
Na placu boju
Zacznę od tego, co interesuje mnie najbardziej, a więc funkcji dla aktywnych. Monitorowanie aktywności opiera się na powtarzanych przeze mnie jak mantra: pokonanych krokach, przebytym dystansie czy spalonych kaloriach. Co nowego?
Po pierwsze, otrzymujemy wbudowane aplikacje dedykowane różnym aktywnościom fizycznym, takim jak: marsz, bieganie, jazda na rowerze, pływanie, a nawet gra w golfa, czyli to czego brakowało mi w smartbandzie Vivofit 2. Po drugie, dzięki wbudowanemu akcelerometrowi oraz czujnikom prędkości i rytmu nie trzeba posiadać oddzielnego czujnika na nogę – śmiało można ustawić alerty tętna, tempa i interwałów biegu czy chodu – niezależnie od tego czy trenujemy na świeżym powietrzu czy wewnątrz budynku. Zero ograniczeń. Po trzecie, mamy również dostęp do takich funkcji jak: Auto Lap i Auto Pause. A po czwarte, możemy mierzyć tętno za pomocą pasa telemetrycznego. Synchronizowanie go z zegarkiem jest niezwykle proste – wystarczy, że znajdzie się w pobliżu urządzenia i już, gotowe. W każdym razie coś czuję, że trhiatlonistom właśnie mocniej zabiło serce – wcale mnie to nie dziwi.
Kolejną zaletą Vivoactive jest fakt, że gadżet obsługuje GPS oraz GLONASS. Co istotne, zegarek już w przeciągu kilku chwil, niezależnie od warunków atmosferycznych wyrysuje trasę, ewentualnie zaprowadzi za rękę do miejsca startu. Miewałem momenty, że czas oczekiwania się wydłużał, jednak nigdy nie poczułem się zniecierplwiony, dlatego nie mam podstaw, by narzekać. Niby podstawy, ale cieszą, choć podejrzewam, że zaawansowani użytkownicy chcieliby więcej. Drodzy panowie i drogie panie – za zaawansowane funkcje GPS trzeba zapłacić dwa razy tyle. Przykład? Garmin Epix.
Jeśli chodzi o monitorowanie snu, to jest się czego czepiać, tym bardziej, że tutaj mamy dokładnie to samo, co w przypadku Vivofit 2. O ile wśród urządzeń z branży telekomunikacyjnej mogę docenić funkcję inteligentnego budzenia, o tyle w wypadku firmy Garmin będzie to dla mnie zawsze za mało i bynajmniej nie dlatego, że gorzej to działa. Po prostu od amerykańskiego producenta należy wymagać więcej. Jak dla mnie są dwa problemy. Pierwszy – Vivoactive nie wykrywa, kiedy kładziemy się spać. Ustawienia manualne to za mało. Po drugie, informacja, w jakim powinienem być nastroju po przespanej nocy, nijak ma się do mojego zdrowia, więc raz jeszcze za tę funkcję bardzo podziękuję.
A co dla osób, które nie rozstają się ze swymi smartfonami? Również znajdą coś dla siebie, a wszystko za sprawą funkcji powiadomień. Za pomocą zegarka można odebrać maila, smsa czy wiadomość z serwisu społecznościowego. Do tego standardowo znajdzie się miejsce na nieodebrane połączenia. Użytkownik może również sterować odtwarzaczem muzyki. Wystarczy dotknąć ekranu i przesunąć po nim palcem – bułka z masłem. Co więcej w sytuacji, kiedy smartfon oddali się od zegarka, ten poinformuje o tym fakcie właściciela za pomocą alertu w postaci delikatnej wibracji. Dla mnie te bajery są zbędne, ale co kto lubi.
Oczywiście, zegarek jest w pełni wodoodporny i posiada klasę wodoszczelności do głębokości 50 m, co oznacza, że sprawdzi się niezależnie od warunków atmosferycznych. Co więcej, jak wspomniałem wcześniej bez skrupułów można w nim pływać czy brać prysznic. Pod tym kątem sprawdził się bez zarzutu.
No i na deser bateria. Garmin obiecywał aż 3 tygodnie pracy w trybie czuwania i 10 godzin z włączonym modułem GPS. O ile do pierwszego ciężko mi się ustosunkować, ponieważ otrzymałem urządzenie na dwa tygodnie (podejrzewam, że czas będzie mimo wszystko odrobinę krótszy), o tyle przy włączonym GPSie i regularnym treningu nie miałem powodów do większego rozczarowania.
Podsumowanie
Bez lania wody. Garmin Vivoactive to urządzenie kompletne, które z ręką na sercu mogę polecić każdej aktywnej osobie. Komfort użytkowania, GPS, pulsometr, wbudowane aplikacje dla różnych aktywności, powiadomienia z telefonu, wodoszczelność, czytelny interfejs aplikacji i sama platforma społecznościowa, to rzeczy obok, których nie można przejść obojętnie. Oczywiście, zegarek ma swoje mankamenty – nie dojechał ze stylistyką, monitor snu nadal jest bezużyteczny, a sama cena powinna być mimo wszystko niższa. Garmin Vivoactive to najlepszy dowód na to, że nie szata zdobi sportowy zegarek, a wnętrze. A design? No cóż, może następnym razem.
Ceny HRM3-SS
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Czy zegarek jest w języku polskim ? i czy musi być podłączony do pasa czy możne ma w sobie mierzenie tętna albo czy sparuje sie z innym np. od polara ? nie znam sie na tym dlatego moze moje pytania sa glupie ale to ma być na prezent dla 15 latki która sobie wymyslila taki zegarek 🙂
Czy na tym zegarku można odtworzyć pliki tekstowe?
Czy w Garmin Vivoactive można usunąć z tarczy zegarka ikone GOLF i zastąpić ją np. Treningiem Siłowym ? jeśli jest taka możliwość to jakie są opcje na zegarku przy Treningu siłowym 🙂 Pozdrawiam 🙂
Tak, możesz spersonalizować zegarek poprzez Garmin Express.
W tej cenie lepszym rozwiązaniem jest suunto ambit 3 run, ewentualnie można wyrwać wersję sport w podobnej cenie na promocji.
Czy ten zegarek mierzy puls podczas pływania? Czy ma jakieś dodatkowe funkcje właśnie na basen?
GPS, a nawigacja, to 2 różne rzeczy.
to wyjasnij 🙂
to jak chce miec normalne navi jak w aucie mapy strzalki mapy miast to jaki zegarek ? ten tegonie ma map i gps nawigacji to na co sam gps po co
GPS to system nawigacji satelitarnej. Wykorzystywany jest w zegarku do tego, żeby stwierdzić gdzie jest użytkownik, jak szybko się przemieszcza itp. Nawigacja to program komputerowy, który wykorzystuje GPS do prowadzenia użytkownika z punktu A do punktu B. Ten zegarek nie jest do nawigacji tylko do treningów i wykorzystuje GPS w celu pomiarów dot. treningu. Wyjaśniłem?
„Panie redaktorze. Urodą zegarek nie grzeszy ale moze to wina ze został zalozony do gory nogami? (trzecie foto)”
Owszem, a wszystko po to, by był dokładnie widoczny dla czytelników – przecież zdjęcia robiłem z myślą o Was 😉
Jeśli chodzi o Windows Phone, to faktycznie nie wspomniałem, ale uważam, że alternatywa w postaci stacji dokującej jest wystarczająca – instalujesz Garmin Express na laptopie i gotowe 😉 No chyba, że nie masz komputera stacjonarnego czy lapka lub taka forma Ci nie odpowiada – to faktycznie musisz obejść się smakiem, choć wyszedłem z założenia, że takich przypadków będzie jak na lekarstwo.
Aplikacje do biegania, grania w golfa lub jazdy rowerem oraz do pływania i śledzenia aktywności wykorzystują sygnał GPS przede wszystkim do dostarczania podstawowoych pomiarów (w mojej opinii najbardziej będą zadowoleni o dziwo… golfiści). Mamy dostęp do 38 000 pól golfowych, które są aktualizowane na bieżąco. Aplikacja rejestruje numer dołka i normę. Ponadto GPS mierzy dystans do lay-upów i dołków zakręcających i mamy tam jeszcze, jakieś inne drobiazgi, ale nie jestem golfistą, żeby rzetelnie to ocenić.
Jeśli chodzi o biegaczy czy rowerzystów, to mamy standardowe funkcje oraz wyznaczenie trasy (dokładny zapis trasy na mapie) – zakładam, że produkt ten nie ceulje w najbardziej wymagających użytkowników, stąd uznałem, że cena 1000 zł jest zbyt duża. Amatorzy thriatlonu się ucieszą, nie tyle z tego, ile muszą wydać, a z rozbudowanych funkcji (aplikacji).
Jeśli szukasz zaawansowanych funkcji GPS, to polecam Garmin epix (masz mapy 44 krajów) – , wyposażone w funkcje nawigacyjne. Wbudowana pamięć o pojemności 8 GB obsługuje dodatkowe mapy, w tym mapy regionalne TOPO PRO i TOPO Light oraz obrazy satelitarne BirdsEye. Za takie rozwiązanie zapłacisz 2000 zł 😉
a w tym zegarku nie ma map – jak w tradycyjnej nawigacji – nie ma strzalek nie prowadzi nawigacja po ulicach to co to za gps do kitu a nie gps — chce taki zegarek ale normalne mapy ulice i strzalki jak klasyczna nawigacja
TOTALNY SHIT – obejrzalem filmiki z tym = i to nie ma gps map – nie ma prowadzenia strzalkami po mapach jak w normalnej nawigacji gps …. nie ma glosowego prowadzenia i map ….. nie ma widoku ulic ,,, to co to za gps – kpina a nie gps posmiewisko …. redakcja o tym nie pisze brak gps z mapami i prowadzeniem jak w klasycznych nawigacjach
czy on ma normalny gps z mapami googla? czy mozna mu zbic trase na miescie i normalnie prowadzi ? mozna ogladac ulice przewijac mapy google? NAPISZCIE
No tak. A wsparcie dla Windows Phone w czterech literach. Zreszta jak większość producentów.
Na lumie czekalem i sie doczekalem i mam. Jest swietna. Ależ ile można na smartwatcha czekać….
Panie redaktorze. Urodą zegarek nie grzeszy ale moze to wina ze został zalozony do gory nogami? (trzecie foto)