Każdy chciałby spalić tkankę tłuszczową, jednak nie wszystkim chce się wylewać na treningach litry potu. Jak oszukać własny organizm? To proste, wprowadzając do swego menu produkty, które efektywnie radzą sobie z tłuszczem. Jestem pewien, że większość z nich okaże się dla Was sporym zaskoczeniem.
Niedawno zaprezentowaliśmy Wam zestawienie 10 produktów spożywczych, które skutecznie pomogają chudnąć. Tym razem mamy dla Was w pełni naturalne spalacze tłuszczu, które urozmaicą każdy posiłek, czyniąc go zdrowszym.
Masło orzechowe
Masło orzechowe przybyło do nas ze Stanów Zjednoczonych i tak naprawdę dopiero od niedawna zagościło na naszych stołach. Produkt ten zawiera zdrowe tłuszcze roślinne, cukier, sól oraz białko. Co istotne, ostatnie badania nie pozostawiają wątpliwości – masło orzechowe na długo zaspokaja głód, tak więc możesz być pewien, że po tak sytym śniadaniu kiszki nie będą grały Ci marsza.
Płatki owsiane
Nigdy nie lubiłem owsianki, ale chyba najwyższa pora dać jej drugą szansę. Jedząc ją na śniadanie powinniśmy być świadomi, że w swym składzie zawiera błonnik, mangan i złożone węglowodany, które doskonale radzą sobie ze spalaniem tłuszczu, zwiększając metabolizm na resztę dnia.
Skórka z cytryny
Zdziwieni? Nie ukrywam, że również przyjąłem tę informację z niedowierzaniem, no ale skoro naukowcy tak mówią, to nie będę się z nimi sprzeczał. A co w ogóle twierdzą mądre głowy z Uniwersytetu? Otóż według nich skórka zawiera nawet do 10 razy więcej witamin niż sam sok. Co więcej, ucierając ją do sosów czy sałatek możemy być pewni, że ograniczy skoki poziomu cukru.
Tortilla
Muszę Wam się do czegoś przyznać – jestem zwykłym zjadaczem chleba i uwielbiam go w każdej formie. Niestety, od pewnego czasu musiałem poszukać alternatywy, przeraziły mnie negatywne wpisy dietetyków, stąd zamieniłem zwykłe kanapki na tortillę. Strzał w dziesiątkę! Zjadam mniej węglowodanów, a moje śniadania są bardziej urozmaicone (jem więcej warzyw), a w czasie treningu czuję się lżej. Tak wiem, brzmię trochę jak meksykańska reklama, ale naprawdę wypróbujcie, bo warto.
Serek wiejski
Moja narzeczona po prostu uwielbia, dlatego nasza lodówka jest nim wypełniona po brzegi. No dobra, może przesadzam. W każdym razie, jeśli szukacie dobrej chłodziarko-zamrażarki to mamy coś dla Was. Ok, wracając do głównego wątku – serek wiejski koniecznie powinien zagościć na Waszej kanapce po treningu – zawiera wapń, proteiny oraz witaminę D. Twój trening nie pójdzie na marne, a co najważniejsze najesz się do syta.
Tuńczyk
A może jakąś rybkę do tego? Proszę bardzo, tuńczyk nadaje się idealnie, tym bardziej, że praktycznie nie zawiera tłuszczu, tym samym nie jest kaloryczny (ma jedynie ok. 100 kcal), a przy tym dostarcza sporo witaminy B i białka. Moja rada? Połącz go z tortillą, a najesz się do syta. W sam raz na pożywne, a zarazem szybkie śniadanie – szczególnie, jeśli za moment trzeba zawieźć dzieciaki do szkoły, praca wzywa i generalnie brak czasu, żeby spokojnie zjeść.
Brązowy ryż
Brązowy ryż to nie tylko węglowodany, ale i szereg istotnych składników odżywczych, biorących udział w przemianach energetycznych (są źródłem tiaminy, pirydoksyny oraz kwasu pantotenowego). Nie masz pomysłu na smaczną, a przede wszystkim dietetyczną kolację? Sięgnij po brązowy ryż, dodaj pierś z kurczaka oraz warzywa – zjesz lekko, a przede wszystkim smacznie.
Słodkie ziemniaki
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że bataty mają niższy indeks glikemiczny od tradycyjnych ziemniaków, dlatego wielu dietetyków twierdzi, że są najlepszym dodatkiem do codziennego obiadu. Co więcej, warto zwrócić uwagę, że słodkie ziemniaki w swym składzie zawierają dużą ilość skrobi oraz cukrów, a także są pełne beta-karotenu oraz witaminy C.
Kalafior
Przerzuć się na kalafior! Nie dość, że jest niskokaloryczny, to jeszcze w swym składzie ma wiele minerałów i witamin. Jednak z łatwością można zespuć jego smak, rozgotowując go w wodzie na zwykłą breję, dlatego koniecznie jedz go na surowo.
Stek wołowy
Masz ochotę „na stejka”? To dobrze, bo nie ma lipy! Jak dowodzą badania, stek wołowy dostarcza organizmowi kwasu linolowego oraz kreatyny, które efektywnie spalają tłuszcz. Wystarczy doprawić chili, dodać warzywa i można cieszyć się z pysznego obiadu lub kolacji – niebo w gębie!
Mielone z indyka
Niemożliwe? A jednak! Ahhh te mielone, kradną nie tylko serca, ale i kilogramy. A wszystkiemu winna witamina B, która poprawia przemianę materii. Nie bez znaczenia są również selen oraz cynk, regulujące gospodarkę hormonalną. Podsumowując, jeśli unikasz mielonych, bo boisz się, że przytyjesz to jesteś w nie lada w błędzie (pod warunkiem, że nie napychasz się jak grubasy z wierszu Tuwima).
Łosoś
Eksperci są zgodni. Łosoś ogranicza apetyt i wspomaga odchudzanie, a przy tym ma mało kalorii i tłuszczu. Według naukowców odpowiedzialne za taki stan rzeczy są kwasy omega-3, których rzecz jasna w tej rybie nie brakuje. Co istotne, łosoś jest również pokaźnym źródłem białka, tak więc koniecznie włączcie go do swej diety.
- Zobacz także | Dieta dla aktywnych. Co powinieneś/powinnaś wiedzieć?
Tego typu produktów jest znacznie więcej, tak więc ten temat prędzej czy później powróci na maniaKalną tapetę. Jedno jest pewne: warto wiedzieć, co i z czym się je, tym bardziej, jeśli ma to być klucz nie tylko do zdrowia, ale i wymarzonej sylwetki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.