Radziliśmy już na co zwrócić uwagę kupując smartbanda, a dzisiaj przechodzimy do testów konkretnych urządzeń. Na maniaKalnej tapecie znalazły się dwie opaski dedykowane aktywnym (a to dopiero początek!), a mianowicie Razer Nabu X i Garmin Vivofit 2. Który ze smartbandów wyszedł z tej batalii zwycięsko? No dobra… przyznaję, to było tylko pytanie retoryczne.
Specyfikacja
Specyfikacja Razer Nabu X
Dane podstawowe | |
Producent | Razer |
Model | Nabu X |
Waga | 26 g |
Kluczowe podzespoły | |
Bateria | ładowanie przewodowe |
Dodatkowe | Akcelerometr, krokomierz, zliczanie spalonych kalorii, monitorowanie snu |
System operacyjny | |
Wersja | Producenta |
Łączność | |
WiFi | brak |
GPS | brak |
Bluetooth | TAK |
NFC | brak |
Specyfikacja Garmin Vivofit 2
Dane podstawowe | |
Producent | Garmin |
Model | Vivofit 2 |
Waga | 26 g |
Ekran | |
Typ | LCD 1.1" |
Kluczowe podzespoły | |
Obsługa kart pamięci | brak |
Bateria | ładowanie przez wymiane baterii pastylkowej |
Dodatkowe | Akcelerometr, krokomierz, zliczanie spalonych kalorii, monitorowanie snu, Garmin Connect |
System operacyjny | |
Wersja | Producenta |
Łączność | |
WiFi | brak |
GPS | brak |
Bluetooth | TAK |
NFC | brak |
Design, ergonomia i wyposażenie
Razer Nabu X
Cenię firmę Razer za estetykę, która aż kipi z większości produktów spod znaku węża. Nie inaczej jest ze smartbandem Nabu X (oczywiście, bez przesady – trzyma poziom), co zdecydowanie jest jego największą zaletą. Czy na tym koniec? Obawiam się, że niestety tak. Tym bardziej, porównując go do bardziej zaawansowanego poprzednika – Razer Nabu.
Nim przejdę w czeluści związane z właściwościami opaski i tym, jak sprawdza się podczas codziennej aktywności – wypada napisać parę słów więcej o naszym pierwszym spotkaniu. Do rzeczy, cały zestaw zapakowano w eleganckie pudełeczko, w którym znalazło się miejsce na: smartband, kabelek USB (służący do ładowania), instrukcję osbługi oraz… naklejkę (standard, do którego można się przyzwyczaić).
Jeśli chodzi o sam design, to opaska trzyma poziom konkurencji (minimalistyczne wzornictwo, smukły wygląd, lekkość) – mimo to mam kilka zastrzeżeń. O ile samo tworzywo sztuczne, z którego został wykonany smartband jest przyjemne w dotyku i nawet podczas długiej aktywności nie powoduje podrażnień skóry, o tyle problemem jest sam klips, który sprawia, że podczas aktywności dłuższa część opaski odchyla się na bok, zmuszając do jej nieustannego poprawiania, co na dłuższą metę może być dla wielu osób dość irytujące. Warto dodać, że sama opaska jest dostępna w trzech wariantach kolorystycznych (czarnym, białym i zielonym). W moje ręce trafiła czarna mamba.
Co więcej, Razer Nabu X to istny magnez dla kurzu, który nie dość, że stosunkowo szybko się osadza, to jeszcze jest dość kłopotliwy w usunięciu.
Garmin Vivofit 2
Firma Garmin od lat rozdaje karty w segmencie wearables za sprawą zegarków sportowych, dlatego nie dziwi fakt, że amerykański producent również podążył mainstreamową smartbandową ścieżką, korzystając ze swego bardzo bogatego doświadczenia. Co ważne, doskonale widać je w kolejnych gadżetach, które trafiają w nasze ręce. Po Vivosmart i Vivofit, na rynku pojawił się Vivofit 2, który w mojej opinii jest dopiero przedsmakiem tego, co czeka nas w niedalekiej przyszłości.
Zadzwonił kurier, otworzyłem drzwi, odebrałem przesyłkę, a następnie niezwłocznie ją rozpakowałem. Zarówno pudełko, jak i samo urządzenie w porównaniu do Nabu X wygląda masywniej, co nie zmienia faktu, że przy stosunkowo większych gabarytach udało się producentowi utrzymać sportowy styl. To ważne, ponieważ w przypadku wielu innych smartbandów design leży i kwiczy, wołając o pomstę do nieba. Na rynku mamy pewnego rodzaju standard, który jest akceptowalny, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia. Oczywiście, nie wrzucam wszystkich urządzeń do jednego wora – zwracam jedynie uwagę na pewną, powtarzającą się tendencję, którą powielają głównie producenci z branży telekomunikacyjnej – nie tędy droga!
W zestawie oprócz samego urządzenia, znajdziemy dwie gumowe opaski o różnych długościach, moduł USB Ant Stick (do którego za chwilę wrócę) i instrukcję obsługi. Główną różnicą między Nabu X, a Garmin Vivofit 2 jest fakt, że pierwsza do informowania użytkownika o aktywności wykorzystuje diody, a druga 1 calowy wyświetlacz LCD oraz sprytnie zakamuflowany przycisk, który pozwala przeglądać na bieżąco najważniejsze informacje o naszej aktywności. Obcowanie zarówno z gumowym paskiem, jak i samym urządzeniem oceniam bardzo pozytywnie. Podczas długiej aktywności smartband nie powoduje podrażnień skóry, a klips nawet w czasie sprintu spełnia swoje zastosowanie (można go blokować, choć jest to czynność dość trudna), utrzymując dłuższą część paska w ryzach. Co więcej, Garmin oferuje szeroki wachlarz kolorów oraz stylów zarówno sportowych, jak i bardziej eleganckich. W moje ręce trafiła wersja fit w kolorze morskim.
System, parowanie, aplikacje, społeczność
Razer Nabu X
Kiedy usłyszałem pierwszy raz o Razer Nabu X byłem przekonany, że produkt ten został stworzony dla społeczności gamingowej, do czego zresztą Razer nas już przyzwyczaił. Po dotarciu do konkretnych informacji wiedziałem, że to nie może się udać. Sprzęt współpracuje jedynie z systemami: Android i iOS – powiecie, że się czepiam, ale skoro gadżet dedykowany jest graczom, to dlaczego nie jest kompatybilny z laptopem czy PC? No cóż, z pewnością nie brakuje osób, którym takie rozwiązanie odpowiada – niestety, ja do nich nie należę.
No dobra, koniec końców zmusiłem się do zainstalowania dwóch aplikacji na moim Androidzie. Na pierwszy ogień poszła: Nabu X Utility, która odpowiada za konfigurację, zmianę ustawień, połączenie oraz przesyłanie powiadomień. W drugiej kolejności musiałem zainstalować: Nabu Fitness, która zbiera informacje o aktywności. Zarówno z samym parowaniem, jak i instalacją nie miałem większych problemów.
W moim przypadku obie aplikacje działały dość sprawnie, dlatego nie mogę się do niczego przyczepić. Jeśli chodzi o samą grafikę i rozkład poszczególnych statystyk, to uważam, że Razer ma jeszcze nad czym pracować. Jak dla mnie Garmin w bardziej czytelny sposób prezentuje wszelkie parametry. A może to kwestia tego, że Razer zmusił mnie do korzystania z telefonu? Jedno i drugie.
Warto zauważyć, że sprzęt współpracuje również z Apple Health, a sam Razer myśli o współpracy z aplikacjami sportowymi innych developerów. Jeśli chodzi o społeczność, to Nabu faktycznie stara się integrować ze sobą graczy, ale przez swoją politykę nie dociera do wszystkich potencjalnych użytkowników, stąd muszę trochę ponarzekać, żeby nie było za pięknie. Osobiście, jak wspomniałem wcześniej cenię Razera, ale nie oszukujmy się – producent poszedł trochę na łatwiznę. Kończąc ten temat, sam tracker jest także platformą do interakcji między entuzjastami wirtualnej rozgrywki także, jeśli ktoś czuje potrzebę integracji z innymi użytkownikami ma do tego możliwość.
Garmin Vivofit 2
Model ten dedykowany jest osobom aktywnym w pełnym tego słowa znaczeniu. Firma Garmin dostarcza aplikację Connect na Androida i iOS, a także wersję oprogramowania na PC lub laptopa. W konsekwencji każdy znajdzie dla siebie dogodne rozwiązanie. Synchronizacja danych zarówno ze smartfonem (przez Bluetooth), jak i z PC czy laptopem (za pośrednictwem modułu USB Ant Stick i programu Garmin Express) odbywa się szybko i bezproblemowo.
Na wstępie (w czasie synchronizacji, która jest niezwykle prosta, a zarazem intuicyjna) uzupełniamy podstawowe dane (m.in. płeć, wiek, waga, wzrost), dzięki którym program wyznacza potencjalny cel (może się zmieniać w zależności od tego, jak dużą aktywnością wykaże się użytkownik podczas korzystania z urządzenia).
W momencie, kiedy zapragnie się przesłać dane (przynajmniej raz dziennie), należy ponownie skorzystać z Garmin Express, który następnie połączy użytkownika z platformą Garmin Connect. To właśnie ona daje nam dostęp do wszelkich informacji o aktywności oraz pozwala integrować się ze społecznością. Możemy rywalizować zarówno ze znajomymi, jaki i innymi użytkownikami, biorąc udział w różnych ciekawych wyzwaniach. Choć producent zapewnia, że synchronizacja jest automatyczna, to niestety nie zawsze działa to tak jak powinno. Dlatego lepiej wykonać ją na własną rękę, przytrzymując przycisk „dowodzenia”, równocześnie mając otworzone okienko Garmin Express. Cały proces zajmuje naprawdę niewiele czasu.
Wracając do samego modułu USB Ant Stick, to uważam, że koniecznie powinien stać się standardem dla wszystkich smartbandów (niezależnie od tego, kto jest producentem). Rozszerzenie możliwości o korzystanie z PC czy laptopa dla wielu osób jest jednym z bardziej istotnych kryteriów wyboru smartbanda.
Podsumowując, korzystanie z aplikacji od amerykańskiego producenta jest przyjemne, lecz występują pewne manakamenty. Mam na myśli monitorowanie jakości snu (o tym za chwilę). Z pewnością sporą zaletą jest fakt, że nie czytając instrukcji, operowanie i przenikanie w głębsze warstwy aplikacji jest bezproblemowe. W dodatku czytelna i przejrzysta szata graficzna nokautuje rozwiązania zaproponowane przez Razera. Nic dodać, nic ująć.
W akcji i we śnie
Razer Nabu X
Smartband poinformuje nas o połączeniach przychodzących, nowych wiadomościach oraz alarmach za pomocą trzech kolorowych diod. Już na samym początku można skonfigurować barwę dla danego wydarzenia, z czym nikt nie powinien mieć żadnego problemu, tym bardziej, że nawet ja poradziłem sobie w mgnieniu oka. Generalnie system powiadomień działa bez większych zastrzeżeń.
Największym problemem Nabu X jest niedokładność pomiarów, która zapewne tkwi w kiepskim algorytmie. Otóż jednego dnia, siedząc ok. 10 godzin przed laptopem opaska nabiła mi mnóstwo kroków, które w przeliczeniu dały ok. 3 – 4 km, co po prostu było niemożliwe. Doskonale zweryfikował to model Vivofit 2, który w tym samym czasie pokazał ok. 1 km, co faktycznie wydawało się zgodne z prawdą. No chyba, że opaska od Razera pokazała ruch, jaki moje dłonie wykonały na klawiaturze, to zwracam honor…
Innymi słowy, Razer Nabu X wprowadza w błąd i w tym wypadku nie ratuje go nawet fakt, że w czasie aktywności pomiary są o niebo lepsze. Urządzenie informuje również o ilości spalonych kalorii, ale biorąc pod uwagę błędne pomiary pokonanego dystansu, to raczej lepiej się nimi nie sugerować…
Jeśli chodzi o wodoszczelność, to urządzenie spisało się bez zarzutu, tak więc w opasce można ćwiczyć niezależnie od panujących warunków atmosferycznych. Co więcej, prysznic czy kąpiel również nie będzie przeszkodą. Niestety, smartband nie nadaje się do pływania. Szkoda, ponieważ w ten sposób, producent sam pozbawia się oręża do walki z konkurencją, chociaż jak widać – te jest tylko złudzeniem.
A jak ze snem? Tu Razer również dał ciała na całej linii. Nie chcę rozwodzić się nad tym tematem dłużej, ponieważ uważam, że nie ma to większego sensu. Powiem inaczej, przez cały tydzień według Nabu X przespałem jedynie ok. 7 godzin. Czy to oznacza, że jestem już żywym trupem? Jeśli tak, to pora zgłosić się do obsady The Walking Dead. No cóż, może Wy będziecie mieli więcej szczęścia. Na koniec dodam, że tryb monitorowania snu można włączyć jedynie ręcznie z poziomu aplikacji. Zostawiam to bez komentarza.
Garmin Vivofit 2
I tutaj Garmin znów skrzętnie punktuje swego rywala. Już na poziomie opaski mamy dostęp do podstawowych informacji, a wszystko za pomocą jednego kliknięcia. Alerty dźwiękowe, podświetlenie, cel, liczba kroków, pokonane kroki, przebyty dystans, spalone kalorie, czas oraz stoper aktywności – korzystanie z wszystkich funkcji jest niezwykle intuicyjne, dzięki czemu już po jednym dniu zaprzyjaźniłem się z urządzeniem. Co więcej, czytelność wyświetlacza o wymiarach 25,5 mm × 10 mm (tryb odwróconych kolorów) również sprzyja komfortowemu użytkowaniu. Istnieje również możliwość korzystania z funkcji pulsometra (można dokupić pas telemetryczny, który rozszerza możliwości urządzenia).
Jeśli chodzi o dokładność pomiarów, urządzenie spisuje się bez zastrzeżeń. Liczy kroki tylko wtedy, kiedy faktycznie je wykonujemy. A jaką ma się satysfakcję, kiedy zdubluje się dzienny cel – bezcenne. Dla osób, które prowadzą siedzący tryb życia przydatne okażą się również powiadomienia o braku aktywności.
Warto także wspomnieć o klasie wodoodporności, która znajduje się na poziomie do 50 metrów głębokości, co oznacza, że gadżet sprawdzi się zarówno w trudnych warunkach atmosferycznych, jak i podczas kąpieli. Co więcej, entuzjaści pływania mogą bez obaw zabrać urządzenie na basen, pamiętając, by nie wykonywać skoków do wody i nie nurkować zbyt głęboko. Jak sami widzicie, próbę wodoszczelności Garmin Vivofit 2 również zdał celująco.
Jeśli chodzi o monitorowanie snu, to na pewno wygląda to lepiej niż w przypadku Razer Nabu X, ale mimo wszystko czuję spory niedosyt. Będę szczery – aplikacja Connect trochę mnie rozczarowała (o czym wspominałem wcześniej), bo jak nazwać inaczej funkcję, która informuje mnie, w jakim powinienem być nastroju po przespanej nocy. W końcu nijak ma się to do zdrowia. Określenie mojego samopoczucia na podstawie liczby przespanych godzin, to trochę jak wróżenie z fusów, więc za tę funkcję serdecznie podziękuję.
Do czego mogę i powinienem się jeszcze przyczepić? Przy tak wysokiej cenie producent obowiązkowo powinien udostępnić użytkownikom GPS oraz funkcję pulsometru, która jest obecnie pożądana przez wielu klientów i niejako stanowi o wartości danego produktu. Jeśli miałbym bawić się w proroka, to wydaje mi się, że Vivofit 3 (o ile taki model się pojawi, w co nie wątpię) będzie posiadał GPS, pulsometr, dostarczający informacje o tętnie z wysokości nadgarstka oraz powiadomienia z telefonu. No i rzecz jasna, lepszy monitor snu. Pożyjemy, zobaczymy. W każdym razie Garmin Vivofit 2 to propozycja zdecydowanie skierowana do osób aktywnych fizycznie, które potrafią obyć się bez telefonu.
Doładuj baterię albo nie…
Razer Nabu X i Garmin Vivofit 2
Krótko, zwięźle i na temat. Jeśli chodzi o baterię, to mamy do czynienia z istną przepaścią. Jak podkreśla firma Garmin, Vivofit 2 jest w stanie pracować na jednej baterii przez okrągły rok. To wynik fenomenalny i aż chciałoby się, by wszystkie smartbandy oferowały podobny czas pracy.
Razer Nabu X już po 6 dniach ciągłego użytkowania, domagał się podłączenia do laptopa. Wynik całkiem dobry, biorąc pod uwagę inne dostępne rozwiązania producentów z branży telekomunikacyjnej. No, ale ten Garmin… narobił apetytu na więcej.
Podsumowanie i ocena
Fakty są takie, że Razer może pochwalić się niskobudżetowym smartbandem. 200 zł to cena, która z pewnością przyciąga, ale sam gadżet zawiódł moje oczekiwania. Najwierniejsi fani z pewnością nie przejmą się moją opinią. Potencjał jest, ale Razer musi wyciągnąć wnioski na przyszłość.
ZALETY
|
WADY
|
A Garmin Vivofit 2? 550 zł to cena stosunkowo wysoka, biorąc pod uwagę brak istotnych funkcji. Mimo to amerykańskiego producenta broni dbałość o detale i solidność. Tylko pytanie: czy rzetelne przeniesienie do smartbanda podstawowych funkcji, jakie oferują zwykłe, darmowe aplikacje na telefon pozwoli temu urządzeniu odnieść sukces? Obcowanie z gadżetem oceniam pozytywnie, choć uważam również, że Garmin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Razer Nabu X
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
W aplikacji, która umożliwia kontrolę ustawień powinna być opcja, która pomoże skonfigurować wibracje 🙂 Jeśli nadal nic, to spróbuj napisać do supportu Razera, a jeśli się nie uda, to reklamuj.
w nocy zdjelam razer nabu x i polozylam na stoliku obok lozka i rano jak sie obudzilam cala wibrowala,probowalam szukac informacji i na telefonie i nie umiem jej wylaczyc 🙁 w koncu chyba skonczyly sie baterie i wylaczyla sie ale jak podlaczam do ladowania to od nowa zaczyna cala wibrowac . Co robic ? popsula sie ? Dwa tyg temu kupilam. Czy trzeba jakos zrestartowac ? Na telefonie nie ma za duzo opcji
Darkam,nie pisz głupot, że po wymianie baterii Garmin Vivofit 2 przestaje być wodoszczelny. Używam monitora pracy serca oraz krokomierza na baterię i nigdy po wymianie ogniwa nie miałem problemu z wodoszczelnoscią. Trzeba tylko podczas wymiany baterii zwracac uwage na gumowa uszczelke a bedzie wtedy ok. Pozdrawiam,
Niestety garmin po roku wymaga wymiany baterii.Po takiej zmianie przestaje być wodoszczelny. 500 stów w błoto:(
Jeśli coś będziemy wiedzieć, to na pewno Was poinformujemy 😉
Czy wiadomo coś o następcy garmin vivosmart?