Nie tak dawno przygotowywaliśmy rower po zimie oraz szykowaliśmy kolarską formę. W końcu przyszedł czas na wakacyjną jazdę. Jak się do niej przygotować? Podpowiadają nasi stali eksperci z Bike Atelier.
Przygotuj się – trenuj, sprawdź sprzęt lub oddaj go do serwisu
– Zanim wybierzemy się do sklepu po rower oraz zainwestujemy w niezbędne akcesoria, zastanówmy się, czy nasza forma sportowa jest wystarczająca. Jeśli nie jeździliśmy zbyt często i nie dbaliśmy o nasz organizm, lepiej przesunąć wyjazd na kolejny urlop. Jazda bez przygotowania może być bardzo męcząca i nieprzyjemna, a nie chcemy by takie były nasze wakacje – tłumaczy Marcin Stypka z sieci specjalistycznych salonów rowerowych Bike Atelier.
– Jeśli czujemy się na siłach to przeanalizujmy, jak podczas dotychczasowych przejażdżek spisywał się nasz sprzęt. Czy siodełko nie powodowało otarć i bólu, czy było dobrze ustawione, czy strój był wygodny oraz czy rower funkcjonował bez zastrzeżeń. Jeśli coś działało nie tak jak powinno podczas krótkiej przejażdżki, to w czasie kilkudniowego wyjazdu będzie tylko gorzej.
Wyjeżdżając na rowerowe wakacje nie należy eksperymentować z rowerem i jechać na takim, który nie był przynajmniej kilkukrotnie przetestowany. W teorii najlepszy będzie rower trekkingowy, który przeważnie jest wyposażony w bagażnik, błotniki, oświetlenie, osłonę łańcucha, przedni amortyzator, komfortowe siodło i ergonomiczną kierownicę. Pozycja na rowerze nie jest aerodynamiczna czy wyścigowa, ale pozwala wygodnie pokonywać dłuższe dystanse.
Nie warto ryzykować z niesprawdzonym sprzętem i próbować czegoś po raz pierwszy, w terenie, w którym możemy nie mieć dostępu do sklepu rowerowego i zamiennych części. Poza tym ból, np. związany z niewygodnym siodełkiem, złym jego ustawieniem lub niewłaściwymi spodenkami, może zepsuć nam wakacje.
Przed samą podróżą oddajmy nasz jednoślad do profesjonalnego serwisu. Bardzo istotne jest to, by przerzutki i hamulce były właściwie wyregulowane, by koła były wycentrowane, łańcuch i opony były w dobrym stanie oraz by nie były odczuwalne żadne luzy.
Co zabrać?
Są dwa rodzaje wyjazdów rowerowych – takie, w którym możemy liczyć na obsługę i przetransportowanie naszego bagażu z jednego miejsca do drugiego oraz bardziej wymagające, w których jesteśmy w pełni samodzielni i przewozimy wszystko na rowerze.
– W tej pierwszej wersji nasz ekwipunek podczas jazdy nie będzie się wiele różnił od tego z codziennych przejażdżek. W tej drugiej musimy wszystko dokładnie zaplanować, by nic nas nie zaskoczyło, ale też byśmy nie wozili ze sobą za dużo. Na większych dystansach każdy gram ma znaczenie i im dłużej jedziemy, tym bardziej odczuwamy wagę nadbagażu – tłumaczy Marcin Stypka.
Plecak nie jest zalecany do przewozu większej ilości rzeczy, gdyż mocno utrudnia jazdę i przeszkadza jego ciężar. Lepiej sprawdzą się sakwy. Można je zamontować zarówno z tyłu, jak i z przodu, na bagażniku (na przód są specjalne bagażniki). Przeważnie te przeznaczone na tył są większe i ich pojemność sięga ok. 60 litrów (przednie mają ok. 30-40l). Jeśli komuś to nie wystarcza, może doposażyć się jeszcze w mniejsze torby na kierownicę lub na ramę. Tak się składa, że niedawno testowałem dla Was zestaw akcesoriów rowerowych Thule Pack ’n Pedal – może się przyda.
Najważniejsze, by sakwy były zrobione z wodoodpornego i wytrzymałego materiału. Istotna jest również ich waga, a także to, by były wyposażone w światła odblaskowe oraz miały kilka kieszonek i schowków, do których można włożyć najpotrzebniejsze rzeczy. Przed zakupem warto upewnić się, czy dany bagażnik i sakwa są kompatybilne z naszym rowerem.
Plan awaryjny
Nie zapomnijmy zabrać podstawowych narzędzi i najpotrzebniejszych części zapasowych. Przyda się tzw. multitool, czyli wielofunkcyjny klucz, który sprawnemu mechanikowi umożliwi m.in. naprawę i wymianę łańcucha, zdjęcie opony, regulację kierownicy lub siodełka, a także centrowanie kół.
Do sakw włóżmy zapasową dętkę (lub łatki do dętek), podręczną pompkę oraz specjalną łyżkę do zdjęcia opon (jeśli nie ma jej w multitoolu), na wypadek złapania gumy. – Jest to najczęstsza i najbardziej prawdopodobna awaria, która zupełnie uniemożliwia jakąkolwiek jazdę. Nie zaszkodzi zabrać też ze sobą drutu, taśmy izolacyjnej, agrafki, czy też sznurka. Te drobne przedmioty nie ważą dużo, a mogą nam uratować podróż i umożliwić prowizoryczną naprawę, dzięki której dojedziemy do profesjonalnego serwisu.
Jeśli w naszej grupie będzie „złota rączka” to warto zapakować również hak przerzutki, po sztuce linek, spinkę do łańcucha, klocki hamulcowe i zapasowe szprychy. Obowiązkowo wyposażmy rower w czerwone oświetlenie tylne oraz przednie światło jasnej barwy. Zaopatrzmy się w kask oraz bidony o dużej pojemności. Jeśli planujemy więcej postojów, przydać może się też stopka, a w przypadku długich dystansów, także rogi lub tzw. lemondka na kierownicę (dla większego komfortu).
Powinniśmy być przygotowani na każdą pogodę, dlatego należy zapakować strój rowerowy zarówno na wysokie, jak i niskie temperatury oraz na deszcz i wiatr. Najlepiej wziąć po dwie sztuki koszulek i spodenek kolarskich, by zawsze mieć jedną świeżą w zapasie.
Gdzie jechać?
Do kluczowych przedwyjazdowych zadań, poza przemyśleniem pakowania, jest też opracowanie trasy. W tym, by później wprowadzić ją w życie pomoże rowerowy GPS. Jest to najskuteczniejszy, najwygodniejszy, ale też najdroższy sposób na nawigację. Montuje się go na kierownicy za pomocą uchwytu, który przeważnie jest sprzedawany w komplecie z GPS-em. Można również zakupić specjalne mocowanie na telefon i korzystać z zainstalowanej w nim nawigacji. Osobom wolącym tradycyjne metody, polecane są mapowniki. Są to przezroczyste pokrowce, montowane na mostku i chroniące mapę przed deszczem. Dzięki nim cały czas mamy dostęp do projektu naszej trasy.
Jesteś gotów!
Przepracowałeś okres przygotowawczy, zadbałeś o sprzęt oraz wszelkie niezbędne akcesoria włącznie z częściami zapasowymi, a także ustaliłeś plan wyprawy – jesteś gotowy! Pamiętaj, że na trasie mogą spotkać Cię różne niespodzianki, w razie czego bądź gotów i nie daj się zaskoczyć. Szerokiej drogi i dobrej zabawy!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.