Samsung Gear Fit 2 w końcu w Polsce! Czego mogą spodziewać się entuzjaści aktywności fizycznej? Poznajcie mój sportowy punkt widzenia.
Damian skupił się na specyfikacji, Aleksander celnie wypunktował politykę koreańskiego giganta, a ja pokuszę się o pierwszą ocenę na sucho, która pomoże osobom aktywnym wyrobić sobie zdanie na temat nowego produktu Samsunga. No to jedziemy.
Design
Na pierwszy rzut oka nowy smartband prezentuje się bardzo dobrze, nawiązując stylistyką do tego, z czym mieliśmy przyjemność spotkać się we wcześniejszej odsłonie. Zresztą zerknijcie na nasz test opaski Samsung Gear Fit. Do dyspozycji użytkownika ponownie jest kolorowy i dotykowy wyświetlacz w jednym. Zakrzywiony Super AMOLED, tym razem o przekątnej 1,5″ i rozdzielczości 216 x 432 pikseli, który zadba o wrażenia estetyczne oraz wyświetli wszelkie funkcje dostępne z poziomu opaski – jeden ruch palca, i gotowe.
Zakładam, że podobnie jak poprzednio urządzenie będzie w pełni ergonomiczne, oczywiście będę szukał potwierdzenia w teście, co nie zmienia faktu, że opływowy kształt już teraz do mnie w pełni przemawia.
Do wyprodukowania opaski wykorzystano, takie materiały jak: aluminium, poliwęglan czy włókno szklane. Ponadto jest też odporne szkło Gorilla Glass 3 oraz pasek z elastomeru, który z całą pewnością przełoży się na komfort użytkowania.
Opaska będzie dostępna w dwóch rozmiarach – większą ma ważyć 30 g, a mniejsza 28 g, co zapewni komfortowy trening. Co więcej, użytkownik będzie mógł wybrać pomiędzy, takimi kolorami jak: czarnym, granatowym i różowym. Wachlarz niewielki, ale lepsze trzy niż jeden, przynajmniej na początku.
Podsumowując krótko ten punkt, z całą pewnością design oraz ergonomia ponownie będą jedną z najmocniejszych stron opaski z rodziny Gear Fit.
Kompatybilność i aplikacje
Czyli już wiem, że ja i mój iPhone obejdziemy się smakiem, podobnie jak użytkownicy Windows Phone, ale i tak warto docenić krok, jaki koreański producent wykonał poza hermetyczny samsungowy krąg. Urządzenie będzie kompatybilne ze wszystkimi smartfonami z Androidem w wersji 4.4 KitKat bądź nowszej. Doceniam, choć wciąż wielu potencjalnych użytkowników może tylko kręcić głową z niedowierzaniem.
Parowanie urządzenia z telefonem wymusi na użytkowniku pobranie na telefon aplikacji Gear Fit 2 Manager. Samo łączenie odbędzie się za sprawą Bluetooth 4.2. Następnie, trzeba pobrać apkę S Health, która umożliwi śledzenie parametrów aktywności. Co istotne, będzie możliwość korzystania również z innych aplikacji dla aktywnych m.in. Endomondo, co rozszerzy możliwości opaski.
W akcji
„Trochę pudru, nie, nie, bez fluidu się obędzie, zostawmy to na Gear 3. Albo lepiej rozłożyć to na kilka produktów – niech się zgadza w kasie, i tak kupią”. Trochę tak to właśnie wygląda z mojej perspektywy. Chylę czoła za GPS, ale krytyka należy się każdemu producentowi, który stary produkt serwuje w innym opakowaniu, tak dla niepoznaki. Zapachniało Constarem. No, ale może Samsung doceni nasze maniaKalne podejście i podobnie jak „słynne” zakłady mięsne zmieni slogan na „dzięki Wam jesteśmy lepsi”.
Najlepiej niech w ogóle stworzą 10 różnych urządzeń, które można ze sobą łączyć. Każdy gadżet niech posiada jedną funkcję i dopiero, gdy kupi się wszystkie części, będzie można mówić o pełnosprawnym urządzeniu. UPS! Chyba dałem producentom przepis na robienie jeszcze większych pieniędzy.
Oczywiście, z punktu widzenia sportowego, GPS da o tyle dużo, że jest to niemal 100% gwarancja dokładności pomiaru, więc to bez dwóch zdań należy docenić. Przypominam, że w przypadku pierwszej generacji Gear Fit, z poprawnymi wskazaniami był spory problem, stąd w mojej opinii urządzenie względem poprzedniej opaski nieznacznie zyskuje. Co więcej, GPS pozwoli zostawić telefon w domu, dzięki czemu trening będzie o wiele bardziej komfortowy. Do tego producent serwuje pulsometr (pytanie: jak z jego dokładnością?), barometr, żyroskop i akcelerometr.
Standardowo dostajemy szereg podstawowych informacji o naszym treningu – pokonane kroki, przebyty dystans i spalone kalorie. Jest również wykrywanie aktywności – od biegania i jazdy na rowerze, po ćwiczenia na urządzeniach eliptycznych czy przysiady. Można również ustalać cele i rywalizować ze znajomymi z Facebooka. W teorii wygląda to całkiem nieźle.
Swoje pliki użytkownik będzie mógł przechowywać w 4 GB pamięci wewnętrznej i tutaj warto się chwilę pochylić, ponieważ okazuje się, że smartband pełni również funkcję odtwarzacza muzyki, dzięki czemu w pamięci opaski będzie można przechowywać ulubione kawałki. Tak, bez telefonu! I to jest drugi czynnik, który można uznać za kluczowy dla tego modelu. Tym bardziej w kontekście aktywności fizycznej.
Standardowo są również powiadomienia z telefonu, co zadowoli entuzjastów smartfonów, którzy nie lubią rozstawać się ze swoją komórką. Z poziomu smartbanda można odbierać i wysyłać wiadomości tekstowe (wcześniej przygotowane), połączenia przychodzące, maile oraz komunikaty z portali społecznościowych i kalendarza.
Certyfikat wodoszczelności IP68 oznacza, że opaska wytrzyma do 30 minut na głębokości do 1,5 m. Szału nie ma, ale wystarczy.
Moje wątpliwości budzi za to bateria. Niby producent gwarantuje 4 godziny, ale mam wrażenie, że czas ten skróci się przynajmniej o godzinę. Oczywiście, myślę tutaj o możliwościach przy włączonym GPS-ie, który błyskawicznie pożera energię.
Podsumowanie
Samsunga należy pochwalić za to, że zrobił krok w kierunku aktywnych – GPS, wbudowany odtwarzacz muzyczny, ciut lepsza kompatybilność. Z drugiej jednak strony mam nieodparte wrażenie, że to takie pudrowanie robione trochę na siłę, by wycisnąć z klientów kolejne złotówki. No, ale znowuż, idąc tym tropem, można tak powiedzieć o każdej firmie, która odświeża rodzinę danego modelu, dodając jej nową cyferkę przy nazwie i kilka nowych funkcji. A wszystko w zgodzie z zapotrzebowaniem konsumentów, którzy mają tendencję do wymieniania na nowe. Myślę, że każdy z nas wolałby raz na 3-4 lata dostać nowy sprzęt, który faktycznie od podstaw prezentowałby zupełnie coś innego niż miało to miejsce wcześniej. No cóż, tak czy siak Samsung Gear Fit 2 zawita wśród najlepszych smartbandów na rynku, czy chcemy tego czy nie – takie są fakty. Pytanie jakie warto postawić na koniec to: kto jest bardziej zachłanny – konsumenci czy producenci?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Trochę nie rozumiem przesłania tego artykułu. Czego autorzy oczekiwaliby od nowej opaski, żeby móc stwierdzić, że to coś nowego, a nie odgrzewany kotlet? Pomijam nowy procek i bez porównania większy ram, ale GPS i 4 GB na muzykę, moim zdaniem, czyni z tego zupełnie inne urządzenie. I o ile poprzednia wersja zupełnie do mnie nie przemawiała, to na tą pewnie się skuszę. Bo GPS i muzyka to jest właśnie to czego oczekuję – pozwala wygodnie (bez smartfona) mierzyć postępy i słuchać muzyki w czasie biegania. Czekam na rzetelne testy.
Pozdrawiam!