Testujemy Hykker Active Sound BT, tanie bezprzewodowe słuchawki dla aktywnych, które można kupić w sieci dyskontów Biedronka. Czy warto? Niniejsza recenzja rozwieje Wasze wątpliwości.
Słuchawki z rodziny Jabra zawiesiły bardzo wysoko poprzeczkę. Mimo to, konkurencja nie śpi. Może i do najlepszych słuchawek bezprzewodowych im daleko, ale nie zmienia to faktu, że Hykker Active Sound BT są dobrą alternatywą dla niewymagających użytkowników, ale po kolei.
Dane techniczne
- Model: As-300s
- Rodzaj:bezprzewodowe słuchawki stereofoniczne BT
- Łączność: Bluetooth 3.0
- Dźwięk: stereo
- Przetwornik: 40 mm
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz-20 kHz
- Mikrofon: monofoniczny, wbudowany
- Zasięg: do 10 m
- Akumulator: Li-Ion 3,7 V, 70 mAh
- Waga słuchawek: 12 g
Słuchawki Hykker Active Sound BT można nabyć za pośrednictwem oficjalnej strony producenta. Ich cena wynosi 59 zł.
Wyposażenie, design, ergonomia
Urządzenie przybyło do mnie w niewielkiej kopercie, która nie skrywała zbyt wielu tajemnic. Co ciekawe, po jej otwarciu mym oczom ukazały się tylko i wyłącznie słuchawki w kolorze żółto-czarnym… ale bez obaw, w sklepowym zestawie znajdziecie Hykker Active Sound BT wraz z 3 wymiennymi gumowymi wkładkami, kabelkiem USB, instrukcją obsługi oraz kartą gwarancyjną.
Jeśli chodzi o design to nie ma czym się zachwycać. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę była waga słuchawek – 12 g robi wrażenie, co nie zmienia faktu, że kosztem konstrukcji, która wydaje się niezbyt solidna, trochę jakby z odpustu. Kiedy dotykałem jednej ze słuchawek, to miałem wrażenie, jakby w środku była totalnie pusta. Plastikowe elementy krzyczą, by nie upuścić ich na ziemię, rzecz jasna skończyłoby się to dla nich egzekucją.
Poza tym przyciski działają dość opornie. Na prawej słuchawce znajduje się guzik wielofunkcyjny oraz panel, służący głównie do zmiany poziomu głośności. W instrukcji producent zaznacza, że wspomniany panel znajduje się na przewodzie, a tu taka niemiła niespodzianka. Z pewnością takie rozwiązanie byłoby wygodniejsze dla użytkowników. Na drugiej słuchawce mamy wejście na kabelek micro USB, co pozwoli z łatwością naładować urządzenie.
Kolejną rzeczą, na którą widzę, że recenzenci w ogóle nie zwracają uwagi jest brak wodoszczelności. Co więcej, producent nie wspomina o tym w specyfikacji, a dopiero w instrukcji zaznacza, że wystawienie urządzenia na działanie wody, może skończyć się uszkodzeniem słuchawek, tak więc zapomnijcie o treningach w niekorzystnych warunkach atmosferycznych.
Poza tym sam przewód jest wystarczająco długi, ale mało elastyczny. Jeśli chodzi o wygodę, to słuchawki o dziwo spisały się bez zarzutu, choć podczas treningu odkryłem jeden mankament, o którym więcej opowiem za chwilę.
Łączność, parowanie i aplikacje
Urządzenie bez trudu można sparować z urządzeniami mobilnymi wszelkiej maści. Warunek jest jeden: łączność Bluetooth. A skoro już przy niej jesteśmy, to warto zaznaczyć, że zasięg jest ciut mniejszy niż zapewnia producent. Z obiecanych 10 metrów, zostaje nam ok. 7. Oczywiście pod warunkiem, że jesteśmy na zewnątrz. Wewnątrz budynku wystarczy przejść do innego pokoju i już porobione.
Samo parowanie odbywa się bez większych przeszkód – łatwo i przyjemnie. Wystarczy przytrzymać główny przycisk funkcyjny, po chwili dioda, znajdująca się na słuchawce zaczyna mrugać na czerwono i niebiesko i słychać niewyraźny komunikat w języku angielskim „Power on” i „Pairing”. Odpalamy smartfona, wchodzimy w funkcję Bluetooth, wyszukujemy interesujące nas urządzenie, w tym wypadku AS-300s, i gotowe, już po kilku sekundach możemy cieszyć się możliwościami słuchawek.
Niestety, jeśli chodzi o aplikację to producent się nie popisał. A szkoda, bo w pierwszej chwili pomyślałem, że skoro będę miał do czynienia ze słuchawkami dla aktywnych, to może urządzenie ma do zaoferowanie jakieś sensory, tym samym monitorując przynajmniej podstawowe informacje. Nic z tych rzeczy.
W akcji
Z poziomu słuchawek możemy odtwarzać muzykę, zmieniać utwory, regulować głośność, prowadzić rozmowy – dzwonić, odbierać lub odrzucać połączenia przychodzące. Niestety w oczy rzuca się brak jakichkolwiek informacji o aktywności, ale z drugiej strony przypomnijmy, że to przecież słuchawki za jedyne 50 zł, nie można więc oczekiwać cudów. Z drugiej jednak strony producent śmiało nazywa je produktem dla aktywnych, więc…
Obsługa słuchawek jest intuicyjna i bardzo szybko można połapać się, jak należy wciskać przyciski, by wywołać konkretną funkcję. Zresztą, jeśli ktoś miał kiedykolwiek styczność z tego typu sprzętem, to szybko stwierdzi, że sterowanie niczym się nie różni w porównaniu do innych modeli dostępnych na rynku. A jeśli ktoś jakimś cudem napotkałby problemy, to w instrukcji jest wszystko dokładnie objaśnione.
Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to jak na tę cenę jest naprawdę całkiem przyzwoity. Oczywiście, szału nie ma, ale nie ma też na co bardzo narzekać, więc równowaga nie jest specjalnie zaburzona. Choć faktycznie momentami dźwięk jest płaski, a tony mogłyby być nieco mocniejsze i głębsze. Ale skoro urządzenie dedykowane jest aktywnym użytkownikom, to raczej nie będzie wśród nich wybrednych melomanów. Jak najbardziej do przyjęcia.
Jakość rozmów również nie pozostawia wiele do życzenia. Wykonałem kilka telefonów i moi rozmówcy za każdym razem podkreślali, że słyszą mnie dobrze. I ja rozumiałem każde ich słowo, tak więc w tym temacie bez większych zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o samą aktywność, to tak jak wspominałem na początku – dokanałowe słuchawki nie męczą. Są lekkie, wygodnie leżą w uch, a końcówki spełniają swą rolę, przynajmniej połowicznie, bo zdarzało się, że podczas biegów na 10 km, wypadały mi z ucha. Z 5 razy musiałem je poprawiać, co było trochę irytujące. Oczywiście, dodam, że za każdym razem solidnie je wkładałem, tak więc coś tu nie do końca gra, jak powinno.
Aktywnych najbardziej powinien oburzyć fakt, że urządzenie nie nadaje się do trenowania w czasie deszczu. Szkoda, że producent nie zadbał, choćby o minimalną wodoszczelność na zachlapania, tym samym strzelił sobie samobója. Martwię się też o to, co byłoby, gdyby słuchawek używać podczas aktywności przez kilka godzin. Czy pot nie doprowadziłby do awarii urządzenia. To pytanie, które na razie pozostawiam bez odpowiedzi.
Producent obiecywał, że urządzenie na jednej baterii będzie pracować przez 4 godziny, czas ten jest nieco krótszy, ale na 4 jednostki treningowe bez ładowania starczy. Sam proces ładowania trwa ok. 2 godzin. Szkoda, że z poziomu słuchawek nie ma dostępu do informacji o tym, jak dużo czasu zostało do rozładowania baterii. Aby uzyskać tę informację musimy skorzystać z telefonu.
Podsumowanie i ocena
Hykker Active Sound BT to niskobudżetowe słuchawki, które zadowolą najmniej wymagających. Podobnie jak w przypadku smartwatcha Hykker Chrono S79, cudów nie oczekujcie. Najbardziej boli fakt, że wypadają z uszu i nie można korzystać z nich w czasie deszczu, co sprawia, że aktywni pełną gębą nie będą zadowoleni. Poza tym, jak na tak niską cenę urządzenie radzi sobie naprawdę całkiem przyzwoicie. Bardziej niż do aktywności, polecam korzystać z nich „w drodze do”, tutaj znacznie zyskują, pod warunkiem, że dopisze pogoda…
*Mimo błędu producent się zreflektował i przesłał nowe słuchawki, które wypadały z uszu już znacznie rzadziej za sprawą lepszych wkładek. Poza tym dano mi słowo, że instrukcja internetowa będzie poprawiona, tak więc z racji podjętych przez MyPhone kroków, również nieco weryfikuję ostateczną ocenę.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Czy autor zdjęć chciał ukryć tandetny wygląd słuchawek, czy po prostu ma zacięcie artystyczne? Zdjęcia nie dość, że ciemne to tak zrobione, że słuchawki zlewają się z tłem, albo są tylko elementem sceny. Przy recenzji przydałyby się fotki ukazujące produkt jak najwyraźniej.
Dlaczego niby wśród aktywnych nie ma być wybrednych melomanów? Jedno w żaden sposób nie wyklucza drugiego.