TomTom Bandit to jedna z ciekawszych propozycji kamerek sportowych na naszym rynku, tak więc nie mogłem przejść obok niej obojętnie. Zapewniam, że to jedyny bandyta, który obrabuje kieszenie za Waszym przyzwoleniem. Choć według mnie plan holenderskiego producenta chyba nie do końca wypalił, o czym przeczytacie w naszej recenzji.
A jeśli już o kamerkach sportowych mowa, to koniecznie zajrzyjcie do naszego maniaKalnego poradnika. Nie zapomnijcie również o najświeższych zestawieniach, w których zebraliśmy dla Was najlepsze rejestratory aktywności na rynku, nie zabrakło również modeli z niższej półki cenowej.
Bandyta zdemaskowany, czyli dane techniczne
Wideo: 1080p, 30 klatek/s / 1080p, 60 klatek/s / 720p, 60 klatek/s / 720p, 120 klatek/s
Kinowy: 4K, 15 klatek/s / 2,7K, 30 klatek/s
Zdjęcia poklatkowe: 1080p, 30 klatek/s / 4K, 30 klatek/s (zapis: 1/s, 1/5 s, 1/10 s, 1/15 s, 1/30 s, 1/60 s)
Zwolnione tempo: 1080p ×2 / 720P ×4 / WVGA ×6
Pojedyncze zdjęcie: 16 MP
Seria zdjęć: 16 MP / 8 MP (zapis: 10/s, 10/2 s)
Pole widzenia – szeroki kąt / normalny: 1080p, 30 klatek/s / 1080p, 60 klatek/s / 720p, 60 klatek/s / 720p, 120 klatek/s
Pole widzenia – szeroki kąt: 4K, 15 klatek/s / 4K, 30 klatek/s / 2,7K, 30 klatek/s / zdjęcia
Wbudowany mikrofon: Tak
Mikrofon zewnętrzny: Opcjonalnie (przez kabel)
Wi-Fi: Tak
Bluetooth Smart: Tak
USB 3.0: Zewnętrzny akumulator Batt-Stick
Pamięć: Czytnik kart microSD
Wyświetlacz: 22 × 25 mm / 0,87 × 1 cal
Waga: 190 g
Wymiary: 94 × 38 × 52 mm (3,7 × 1,5 × 2,0 cale)
Wodoszczelność: IPX7 (odporna na zachlapania osłona obiektywu) i opcjonalnie IPX8 (5 atm)
Wyposażenie, design i ergonomia
W chwili pisania tej recenzji kamerka leniwym okiem spogląda na mnie, leżąc zaraz obok kubka z gorącą kawą, w tym czasie z nutką rozczarowania stwierdzam, że szoda, iż kobiety nie decydują się na pracę kuriera… No chyba, że ktoś lubi być rozchwytwanym przez mężczyzn. Niestety, nie ja. Pozostało mi marzyć o kobietach w roli dostarczycieli paczek, może któraś prędzej czy później podrzuci mi sprzęt do testów, ojj na pewno nie omieszkam o tym wspomnieć. Tymczasem, koniec tej nieco przybijającej dygresji i biorę się za naszego bandytę.
Po rozpakowaniu przesyłki, moim oczom ukazało się zgrabne pudełeczko, w którym znalazłem: kamerkę TomTom Bandit wraz z zewnętrznym akumulator Batt-Stick 1900 mAh, odporną na zachlapania osłonę obiektywu, adapter do uchwytu Go-Pro oraz dwie nakładki (do płaskich i zakrzywionych powierzchni), które pomogą zamontować urządzenie na kasku czy masce samochodu. Warto zaznaczyć, że w „pakiecie specjalnym” znajdziemy więcej dodatkowych akcesoriów, jednak w moje ręce wpadł „standardowy”, więc nie ma o czym gadać.
Jeśli chodzi o design, to kamerka wychodzi przed szereg, a wszystko za sprawą jej nietypowej konstrukcji. Może i nie jest Adonisem, ale warto zaznaczyć, że urządzenie waży aż 190 g, dzięki czemu przypomina pancerny czołg, który przetrwa w nawet najbardziej ekstremalnych warunkach (no chyba, że zechczesz nurkować, ale o tym później). Z przodu kamerki znajduje się osłona na obiektyw, a z drugiej strony klapka, kryjącą wkład z baterią. Bawiąc się urządzeniem miałem wrażenie, że w ręku mam małą bombę atomową – tym bardziej, że wspomniany akumulator przypomina mini głowicę nuklearną, która po zaaplikowaniu do obudowy, uaktywnia się i jest gotowa do „zabawy”. Warto zauważyć, że wkład posiada również wejście na kartę micro SD. A jeśli już o karcie, to niesamowicie wpienił mnie fakt, że z poziomu kamerki możemy usunąć albo ostatnie nagranie albo całość, tak więc nie ma możliwości usunięca filmików, które były pomiędzy. W konsekwencji, jeśli ostatnie nagranie było palce lizać, nie mamy przy sobie smartfona i aplikacji, a skończyła nam się pamięć – to mamy przerąbane.
Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby bateria przestała działać… jej wymiana to koszt ok. 200 zł. Cenię oryginalność, ale w tym wypadku może dać nam nieco po kieszeni. Ale może martwię się na zapas.
Na grzbiecie urządzenie posiada charakterystyczny panel, który pozwoli wędrować w najodleglejsze zakamarki wszelkich dostępnych funkcji. 4 przyciski kierunkowe są dla użytkownika niczym drogowskaz. Rozwiązanie to do złudzenia przypomina patent, który znamy z zegarków sportowych spod znaku TomTom. Ponadto znajdziemy jeszcze dwa przyciski: akcji i włączania (znajduje się z tyłu, rozpoczyna nagrywanie, a także pozwala zapisywać najważniejsze momenty w czasie aktywności) oraz guzik kończący rejestrowanie materiału lub pracę kamerki (znajduje się z przodu, nieco ponad obiektywem kamery). Ten drugi reaguje dość opornie.
Cechą charakterystyczną kamerki jest również niewielki 1-calowy monochromatyczny wyświetlacz LCD o wymiarach 22 × 25 mm, dzięki któremu mamy dostęp do podglądu ustawień. Jego obsługa jest w pełni intuicyjna za sprawą wspomnianego panelu.
Jeśli chodzi o komfort użytkowania, to muszę choć trochę pokręcić nosem. Choć ergonomia stoi na wysokim poziomie, to wspomniana waga, sprawia, że urządzenie jest po prostu ciężkie, stąd np. bieganie ze sprzętem do najłatwiejszych nie należy. Coś za coś. Ale, ale, sytuację ratują mocowania oparte o motylkowe zatrzaski (znajdują się na stelażu, którym można obracać dookoła kamery, co daje większe pole manewru) oraz trzy płytki, które posłużą do montażu: płaska, sferyczna oraz adapter do akcesoriów GoPro. Przy kręceniu filmików korzystałem głównie z tego ostatniego, ponieważ na stanie miałem akcesoria z innej kamerki, co przydało się i w tym wypadku. Osoby, które nie będą posiadały dodatkowych akcesoriów, będą musiały się zadowolić taśmą samoprzylepną 3M VHB.
Łączność, czujniki i aplikacja
Holenderski producent wyposażył swoją kamerkę zarówno w mikrofon, jak i port USB 3.0. Dźwięk nie pozostawia wiele do życzenia, chociaż zdarzało się, że urządzenie nagle przestawało go rejestrować, co było dla mnie niezrozumiałe.
Standardowo mamy do czynienia z łącznością Wi-Fi i Bluetooth Smart. Do tego TomTom dorzuca odbiornik GPS (nie mogło być inaczej), stąd osoba aktywna może śledzić podstawowe informacje na temat swoich wyczynów, takie jak: prędkość, przyspieszenie, gwałtowne hamowanie czy spadek pionowy. Opcjonalnie (można dokupić osobno lub dostać w pakiecie specjalnym) jest również możliwość połączenia kamerki z pasem telemetrycznym, co zaowocuje informacjami na temat pulsu czy obciążenia treningowego. Co ważne, wskazania są naprawdę dokładne.
Dla TomTom Bandit istnieje również dedykowana aplikacja mobilna, dzięki której z poziomu telefonu możemy śledzić, co nagrywa się na kamerce, jak również montować nagrania. Aplikacja posiada przejrzysty interfejs i jest bardzo prosta w obsłudze. Warto zaznaczyć, że jest kompatybilna z telefonami, które wyposażono w systemy: iOS (co najmniej 7.0) lub Android (co najmniej 4.4).
Aby połączyć się z kamerką wystarczy wejść w ustawienia telefonu, znaleźć odpowiednie połączenie Wi-Fi, i już, gotowe.
W akcji
A teraz trochę o możliwościach wizualnych kamerki. Jak radzi sobie w akcji? Naprawdę przyzwoicie, chociaż mam pewne zastrzeżenia, ale po kolei.
Kamerkę wyposażono w matrycę CCD o rozdzielczości 16 MP i szerokokątny obiektyw o świetle f/2.4. I pewnie byłoby wszystko w porządku, gdyby nie rybie oko, co chyba najlepiej widoczne jest na zdjęciach wykonanych przy użyciu urządzenia.
A co z wideo? Aby dobrać idealny tryb dla siebie, warto trochę poeksperymentować. Ja tak zrobiłem, dzięki czemu mam już rozeznanie. Zacząłem od wideo, do dyspozycji mamy: 1080p, 30 klatek/s / 1080p, 60 klatek/s / 720p, 60 klatek/s / 720p, 120 klatek/s. Nie ukrywam, że liczyłem na więcej, choć warto zaznaczyć, że osoby, które będą przesiadały się z niskobudżetówki powinny być zadowolone, choć w porównaniu do Sony czy GoPro, TomTom wypada dość blado. Oczywiście, nie warto patrzeć tylko przez pryzmat gigantów, ale skoro TomTom narzucił wysoką cenę, to musi być z tego rozliczony. Wymagający użytkownicy z pewnością stwierdzą, że szczegółowość w trybie 1080p jest trochę rozczarowująca, nie mówiąc już o 720p, która nie dojechała.
Na szczęście TomTom Bandit ma asa w rękawie, jakim jest tryb Cinematic, co zagwarantuje entuzjastom adrenaliny nagrania w 4K lub w 2.7K. Nie będzie sensacją, jeśli powiem, że najlepszy efekt uzyskamy w trybie 4 K, jednak warto wziąć poprawkę, że jego prędkość zapisu wynosi jedynie… 15 klatek/s. Stąd, z ręką na sercu polecam tryb 2.7 K, 30 klatkek/s, który choć oferuje nieco gorszy obraz, to z pewnością dużo lepszy od wspomnianego 1080p, co sprawia, że w tym wypadku jest idealną wypadkową.
Do dyspozycji mamy również dwa bardzo użyteczne tryby, które dodadzą charakteru naszym nagraniom, a więc: timelapse i slow-motion. O ile w wypadku tego pierwszego nie mam większych zastrzeżeń, o tyle przy spowolnieniu jest już nieciekawie – im większe, tym jakość obrazu jest gorsza.
Jak wspomniałem wcześniej, jakość zdjęć jest naprawdę przyzwoita, chociaż efekt rybiego oka daje się we znaki niemal na każdym kroku.
Na jednym ładowaniu baterii, kamerka działa ok. 2 godzin. Warto zauważyć, że czas ten skraca się, gdy korzystamy z GPS oraz Wi-Fi. Czas ten wydaje się całkiem przyzwoitym rezultatem.
Jeśli chodzi o wodoszczelność, to odczuwam spory niedosyt. Co prawda obudowa posiada klasę wodoszczelności 5ATM, ale sama osłona obiektywu jedynie IPX7, w konsekwencji nie poradzi sobie pod wodą. Jednak na szczęście producent zostawił otwartą furtkę i można dokupić lepszą wersję.
Zdjęcia wykonane kamerką
Filmiki nakręcone kamerką
Podsumowanie i ocena
TomTom Bandit to naprawdę ciekawa propozycja, choć wydaje mi się, że jej cena jest trochę zbyt wysoka, tym bardziej kiedy porównamy jej możliwości do najlepszych kamerek na rynku. Na szczególną uwagę zasługuje tryb Cinematic, a w szczególności nagrania w 2.7 K, co nie zmienia faktu, że jakość nagrań Full HD może dla wielu osób okazać się rozczarowująca. Pierwsze koty za płoty, znając holenderskiego producenta możemy spodziewać się, że będzie tylko lepiej, a przecież już jest całkiem dobrze.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Lamax daje radę, ale jak się wydało dwa-trzy razy więcej na GoPro to TRZEBA widzieć różnicę ;))
No ja mam Lamax X8 Electra kupionego na MediaExpert i muszę powiedzieć, że niezłe sprzęciwo.
Lamax to piece of shitt dla majacych chyba problem ze wzrokiem. Obejrzalem kilka filmikow kreconych w FHD i do GoPro to nawet sie nie umywa
Zdecydowania za droga jak na swoje możliwości,lepiej wziąć z takimi parametrami chociażby wspomnianego Lamaxa X8 Electra za około 450 zł,albo coś z SJ(ale tam jest dużo podróbek)
Lamax X8 NAGRYWA TEŻ 60 KLATEK W 1080p
Za takie pieniądze jak kosztuje ten Tom Tom można mieć też nagrywającą w 1080p@30 fps i w 4K np. kamerę marki LAMAX X8 z dużą większą ilością akcesoriów (np. 2 akumulatory w cenie). I starczy jeszcze na tygodniowy pobyt nad ciepłym morzem z opcją co najmniej HB 🙂 Nooo, nie będzie pulsometru ale jakoś może damy radę ;))