Król PRL-u powrócił, ale korona chyba zbyt mocno uwiera, przynajmniej na razie. Do testów otrzymałem SmartBand U1, elektroniczną opaskę kultowej firmy Unitra, która została przygotowana w kooperacji z innym polskim przedsiębiorstwem – firmą OORT. Jak nowy smartband wypadł na tle wcześniej recenzowanych przeze mnie urządzeń? Przekonajcie się moimi oczami.
Wielu użytkowników dobrze pamięta jeszcze markę Unitra, której produkty audio w czasach PRL-u były niezwykle chętnie wybierane przez polskich klientów. Czasy świetności firmy dawno minęły, ale nie zapomniano o niej całkowicie. W ubiegłym roku marka Unitra została wskrzeszona przez Unigo i dzięki temu można już kupić kilka produktów. Do oferty producenta trafiła właśnie inteligentna opaska Unitra SmartBand U1, o czym ostatnio informował Was Paweł. Dzięki uprzejmości producenta, za którą jesteśmy niezwykle wdzięczni, bardzo szybko otrzymaliśmy sprzęt do testów, czego wynikiem jest poniższa recenzja. No dobrze, uprzejmości na bok, do rzeczy.
Dane techniczne
Specyfikacja Unitra SmartBand U1
Dane podstawowe | |
Producent | Unitra |
Model | SmartBand U1 |
Wymiary | 245 x 15 x 10 mm |
Waga | 21 g |
Ekran | |
Typ | OLED 0.9" |
Kluczowe podzespoły | |
Dodatkowe | Accelerometer, krokomierz |
Do kupienia za 249 zł na oficjalnej stronie producenta.
Wyposażenie, design i ergonomia
Tradycyjnie przywitałem się z przesyłką od sprawdzenia jej zawartości. W niewielkim kartonowym pudełeczku znalazłem smartbanda Unitra SmartBand U1, kabelek USB, służący do ładowania oraz instrukcję obsługi.
O designie krótko – prosty i minimalistyczny aż do bólu, co nie zmienia faktu, że prezentuje się całkiem nieźle w porównaniu do innych niskobudżetowych propozycji, jak choćby Razer Nabu X. Kwestia gustu, granica przyzwoitości osiągnięta. Warto zwrócić uwagę, że moduł jest w pełni zintegorwany zarówno z wyświetlaczem, jak i opaską, przez co nie można go wypiąć.
Wyświetlacz OLED o rozdzielczości 0,88″ nie należy do najczytelniejszych i w świetle słonecznym ciężko cokolwiek z niego odczytać. Dlatego urządzenie bardziej sprawdzi się wewnątrz budynku lub w cieniu. Charakterystyczną cechą smartbanda jest jego dotykowy przycisk w kształcie rombu, który umożliwia wędrowanie pomiędzy standardowymi funkcjami, o których za chwilę.
Korzystanie z opaski jest proste, a zarazem intuicyjne. Co więcej, za sprawą naprawdę niskiej wagi (zaledwie 21 g) w czasie ćwiczeń nie czuć jego obecności na nadgarstku. Sam zaczep umożliwia dokładne dopasowanie smartbanda do nadgarstka, co rzecz jasna również przełoży się na wygodę użytkowania. W innych recenzjach przeczytacie, że zaczepy nie są stabilne, według mnie wcale nie jest tak źle (może zależy od konkretnego modelu) – nawet wkładając trochę siły w próbę ich wyciągnięcia, trzymały się stabilnie, więc nie wiem, o co ten krzyk.
W moje ręce wpadła opaska w kolorze czarnym. O dziwo nie przyciąga kurzu tak bardzo, jak silikonowa konkurencja, co zasługuje na pochwałę. Estetów może drażnić za to fakt, że matowy wyświetlacz dość łatwo się rysuje, co wyraźnie odbije się na jego prezencji.
System, parowanie, aplikacje, społeczność
Unitra SmartBand U1 jest kompatybilny zarówno z systemem Android (co najmniej 4.3), jak i iOS (co najmniej 8.0). Oznacza to, że laptopowcy, pecetowcy i użytkownicy Windows Phone muszą obejść się smakiem.
Za pomocą Bluetooth 4.0 z łatwością można sparować gadżet ze smartfonem, dosłownie w przeciągu kilku chwil (wystarczy upewnić się, że moduły Bluetooth są włączone).
Do poprawnego działania opaski niezbędna okaże się dedykowana aplikacja producenta o zmyślnej nazwie… Unitra SmartBand. Po jej włączeniu użytkownikowi przyjdzie wypełnić pola, takie jak: wiek, waga oraz płeć, co umożliwi spersonalizowanie gadżetu.
Aplikacja sama w sobie jest prosta i dość toporna, daleko jej do konkurencji, ale początkującym entuzjastom aktywności fizycznej z pewnością wystarczy. Jes tylko jedno „ale”, do poprawnego działania potrzebuje połączenia z siecią.
Niestety, brak platformy społecznościowej dobija gadżet, wpychając ten element do trumny z wadami.
W akcji
Unitra SmartBand U1 oferuje podstawowy zakres możliwości (np. wielofunkcyjny zegar – godzina, data, budzik, stoper), tak więc na próżno doszukiwać się pulsometru (nie wspominając już o pomiarze z nadgarstka), GPS (tak wiem, że wciąż w przypadku smartbandów nie jest normą) czy funkcji multisport.
Smartband monitoruje za to przebyty dystans, pokonane kroki, spalone kalorie, sen, aktywność dobową oraz umożliwia planowanie treningu. Jeśli chodzi o dokładność pomiarów to sprzęt nie ma się czym chwalić – jest bardzo przeciętnie, a momentami wręcz słabo, szczególnie w porównaniu z najlepszymi modelami, które miałem przyjemność testować. U1 zdecydowanie najbliżej do Nabu X, które w pijackim tańcu kręci wyniki nie z tej ziemi. A tak poważnie, da się przeżyć…
Najmocniejszą stroną smartbanda są zdecydowanie powiadomienia z telefonu. Na opasce możemy odebrać smsy, połączenia przychodzące, maile, a nawet komunikaty z portali społecznościowych (użytkownik może dostosować widok komunikatorów do danej ręki, co podnosi komfort użytkowania). Smartband dostarcza informacje za pomocą dyskretnej wibracji oraz komunikatów wyświetlanych na ekranie. Warto wspomnieć również o funkcji Anti-lost, która powiadamia, kiedy telefon oddali się od opaski, co działa bez zarzutu.
Bateria to również jeden z jaśniejszych punktów – sprzęt może pracować nawet do 7 dni, co jest naprawdę dobrym wynikiem. W trybie czuwania urządzenie wytrzyma do 3 tygodni. Czas ładowania wynosi ok. 2 godzin.
Nieporozumieniem jest za to klasa wodoszczelności IP65, która chroni jedynie przed drobnymi zachlapaniami, tak więc w czasie ulewnych deszczów lepiej pozostać w domu. Nie wspominając już o kąpielach czy wizytach na basenie. Szkoda.
Podsumowanie i ocena
Unitra SmartBand U1 to smartband, który nie udźwignął PRL-owskiej legendy. No cóż, powiadomienia z telefonu to za mało, w końcu sprzęt dedykowany jest aktywnym, a Ci oczekują czegoś więcej niż standardowej mieszanki podstawowych funkcji. Jeśli dla sportowców, to tylko dla początkujących i niewymagających. W dodatku ta cena… 249 zł? Drodzy producenci, mierzcie cenę na funkcje, bardzo proszę. W tym przypadku więcej niż 149 zł to grabież w biały dzień. Ale, ale miejmy nadzieję, że Unitra nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A ja cieszę się z Razer Nabu X ponieważ sprzęt jest ciągle aktualizowany i stare recenzje mają się nijak do teraz:P
za wygląd daje 100, ale mozliwosci….
Polecam miband 1s używam i za 100zł to z pewnością najlepsza opaska która może konkurować z droższymi propozycjami.
Lepiej kupić opaskę Xiaomi. Wersja bez pulsometru to koszt poniżej 50 PLN.
Przecież już było głośno, że to chiński produkt, który w oryginale można kupić za kilkanaście dolarów. Unitra sprowadza opaskę, pakuje we własne kartoniki z logo i sprzedaje kilka razy drożej. Dlaczego autor tego nie napisał ?