Spis treści
- Test MacTronic Scream 500
- Test MacTronic Noise 500
- Podsumowanie
- « Poprzedni
- 6/6
- Następny »
Podsumowanie
Wszystkie testowane lampki doskonale sprawdzają się przy jeździe po mieście, kiedy bardziej zależy nam na biernej widoczności. Ich mocne światło zwraca uwagę kierowców na drodze.
Podsumowując doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem do nocnej jazdy w terenie jest montaż dwóch lampek – jednej na kasku, mocno skupiającej światło i drugiej na ramie kierownicy, oświetlającej bliskie otoczenie. Dzięki lampce na głowie widać, co się dzieje za zakrętem, a lampka na kierownicy ostrzega przed gałęziami leżącymi bezpośrednio przed nami na trasie jazdy. Jeśli jeździmy tylko po asfalcie, wystarczy jedna latarka, świecąca dość blisko, żeby wydobyć szczegóły tuż przed rowerem.
Najlepszą i jednocześnie najdroższą okazała się Noise 500
Jeśli chodzi o gabaryty i stosunek jasności do wymiarów – Shout 200
Skupienie i zasięg wygrał Scream 500
Dobrą ceną i dużą uniwersalnością może się pochwalić Scream 300
Istnieją parametry testowanych latarek, które są już dla firmy MacTronic niejako wysokim standardem: staranne wykonanie, bardzo dobra jakość materiałów, niska waga czy wodoszczelność. Każdy produkt miał sobą wnieść jakiś zamysł, jakieś spektrum zastosowań. Oczywiście jeśli ktoś chce i będzie szukał dziury w całym, to znajdzie je nawet w zegarku Patek. Każda z lampek ma jakąś wadę, jednak żadna z nich nie jest dyskwalifikująca, a stosując dwie lampki jednocześnie, można je bez trudu wyeliminować.
- « Poprzedni
- 6/6
- Następny »