Zgodnie z obietnicą testujemy dla Was słuchawki Jabra Coach Sport, które z założenia miały gwarantować nie tylko satysfakcję z samego odsłuchu, ale również szereg informacji o aktywności fizycznej. Czy słuchawki spełniły moje oczekiwania? Czy warto w nie zainwestować? Na te i więcej pytań, znajdziecie odpowiedzi w poniższej recenzji.
Specyfikacja
- Konstrukcja słuchawek: Dokanałowe;
- Średnica membrany: 6 mm;
- Pasmo przenoszenia słuchawek: 20-20000 Hz;
- Czułość słuchawek: 95 dB;
- Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100 – 8000 Hz;
- Czułość mikrofonu: 13 dB ± 3 dB;
- Łączność Bezprzewodowa: NFC i Bluetooth 4.0;
- Złącze: microUSB;
- Waga: 16 g.
Wyposażenie, design, ergonomia
Trening w rytmie ulubionej muzyki to w dzisiejszych czasach norma, dlatego nie dziwi fakt, że producenci coraz śmielej dostarczają sprzęt dedykowany entuzjastom aktywności fizycznej. Firma Jabra nie pierwszy raz atakuje rynek sportowy. Poprzednie urządzenia duńskiego producenta (słuchawki Sport Plus i Sport Pulse) rozkochały w sobie przede wszystkim biegaczy, a wszystko za sprawą funkcji pomiaru pulsu (znajdował się w drugim z wyżej wymienionych modeli). W mojej opinii firma Jabra tym razem celuje w crossfitowców i stałych bywalców siłowni. Dlaczego tak myślę? Po kolei.
Nie ukrywam, że z ogromną niecierpliwością oczekiwałem na ten produkt, lecz nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W między czasie zająłem się testami smartbandów. Przy okazji, mamy dla Was poradnik, który pomoże Wam wybrać inteligentną opaskę. W moje ręce wpadł również odtwarzacz, który nie grzeszył dokładnością pomiarów. Na szczęście na activeManiaKu polecamy również wartościowe produkty, na których możecie posłuchać ulubionej muzyki.
Po rozpakowaniu przesyłki, moim oczom ukazało się eleganckie pudełeczko, które idealnie nadaje się do zapakowania na prezent. Oczywiście, nie miałem zamiaru nikogo obdarowywać, tak więc ochoczo otworzyłem kartonik. W środku znalazłem: dokanałowe słuchawki połączone krótkim kabelkiem, wkładki (4 pary) oraz zaczepy EarWing, które pomagają utrzymać się słuchawkom w uszach (3 pary). Co więcej zestaw obejmował również etui i kabelek USB, służący do ładowania. Producent wykazał się również ogromnym wyczuciem, przesyłając mi opaskę na rękę, dzięki czemu bez trudu mogłem trenować z telefonem (oczywiście, do kupienia już poza zestawem).
Same słuchawki prezentują się doskonale, tak więc słowa uznania dla zespołu, który odpowiadał za projekt. W ofercie producenta znajdziemy 3 kolory – niebieski, żółty i czerwony – ten ostatni wpadł w moje ręce. Co więcej, dzięki zachowaniu niewielkiej wagi (16 g) i opływowego kształtu, słuchawki idealnie leżą w uchu, co sprawia, że nawet podczas intensywnego treningu nie czuć ich obecności. Zresztą ich przemyślana konstrukcja sprawia, że są zarówno bardzo wygodne, jak i intuicyjne w obsłudze.
Parowanie i aplikacje
Na kabelku, dzielącym jedną słuchawkę od drugiej, znajduje się panel sterowania (wraz z mikrofonem), który z łatwością pozwala sterować urządzeniem. Co więcej, gadżet można uruchomić za pomocą przycisku, znajdującego się na jednej ze słuchawek – wystarczy go przytrzymać ok. 5 sekund i już po chwili można rozpocząć trening. Ten sam sposób posłuży nam do sparowania urządzenia z telefonem. Szybko, łatwo i przyjemnie – w końcu słuchawki oferują łączność bezprzewodową Bluetooth oraz NFC.
Co istotne, gadżet jest kompatybilny z najpopularniejszymi aplikacjami treningowymi, takimi jak: Endomondo, RunKeeper, MapMyFitness, Strava oraz Runastic. Oczywiście, firma Jabra zadbała również o dorzucenie własnej aplikacji Sport Life (kompatybilna z systemami: iOS 6 lub Android 4.0.3 lub nowszym), która oferuje czytelny i przyjazny interfejs, pomaga planować, śledzić i analizować trening wyczynowy, a także dostarcza spersonalizowane porady głosowe, które w trakcie ćwiczeń pomagają zoptymalizować każdą sesję. Polecenia osobistego trenera są jasne i przejrzyste, ale… nie są dostępne w polskiej wersji językowej.
Co więcej, sama aplikacja umożliwia planowanie, śledzenie i analizowane treningów przekrojowych. Do dyspozycji mamy ćwiczenia o różnych poziomach trudności – zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dodatkową motywacją z pewnością okaże się również możliwość ustalania treningowych celów (np. konkretnej liczby kilometrów, jakie chce się pokonać lub liczby kalorii, jaką chciałoby się spalić).
W akcji
Nie ukrywam, że byłem ciekaw, jak słuchawki poradzą sobie podczas treningów, co nie zmienia faktu, że zastanawiało mnie również czy sprzęt sprosta oczekiwaniom bardziej wybrednych melomanów, dlatego też krótko muszę wspomnieć o moich doznaniach audio. Dźwięk Dolby wydobywa z muzyki cyfrowej głębię i krystalicznie czyste brzmienie, dzięki czemu zarówno osoby aktywne, jak i audiofile odczują przyjemność ze słuchania utworów, ćwicząc jeszcze bardziej wydajnie. Wsłuchując się w ulubione piosenki (źródło i listę odtwarzanej muzyki można wybrać przed treningiem) dotarło do mnie, że produkt jest warty swej ceny. Warto odnotować, że przez słuchawki standardowo można również prowadzić rozmowy telefoniczne, a te przebiegają bez zarzutu.
Oczywiście, przed ostateczną oceną musiałem jeszcze skrupulatnie sprawdzić, jak sprzęt spisuje się podczas treningu. Na wstępie warto zwrócić uwagę, że wyposażono je w czujnik ruchu TrackFit, który nie tylko monitoruje standardowe parametry treningu, takie jak: dystans, czas, liczbę spalonych kalorii, ale również dostarcza informacji o określonej kadencji i tempie. Co więcej, sensor wykrywa również, jaką aktywność wykonujemy niezależnie od tego czy biegniemy, robimy pompki, przysiady czy skłony.
Za sprawą aplikacji i telefonu wyposażonego w GPS mamy pewność, że pomiary są dokładne. Mankamentem dla biegaczy może okazać się brak pulsometru. Oczywiście, bardziej wymagający użytkownicy mogą dokupić pas telemetryczny i sparować go z jedną z aplikacji, co nie zmienia faktu, że producent prawdopodobnie celowo nie wyposażył tego urządzenia w funkcję pomiaru tętna (poprzedni model w końcu go miał), a szkoda.
Niestety, słuchawki nie pozwalają mierzyć międzyczasów. Co więcej, nie ma możliwości wprowadzenia pętli, tak więc wykonując szereg powtórzeń trzeba liczyć się z faktem, że te same wartości wciąż i wciąż trzeba wprowadzać ręcznie. Za to, jak wspominałem wcześniej jest wirtualny trener głosowy, który informuje użytkownika o standardowych danych zbieranych podczas treningu.
Nie lada gratką z pewnością okaże się trening przekrojowy, który oferuje szereg różnego rodzaju ćwiczeń. Możemy je ustawić we własnym zakresie lub pozwolić aplikacji zdecydować za nas. Podobnie, jak w przypadku biegu, słuchawki informują nas o najważniejszych aspektach wykonywanego przez nas treningu, tak więc możemy śledzić liczbę powtórzeń i czas przerwy. Standardowo, za pośrednictwem zainstalowanej w telefonie aplikacji mamy wgląd w historię treningów.
Warto zwrócić uwagę, że słuchawki są w stanie pracować ok. 5 godzin w trybie ciągłego treningu czy też w trakcie słuchania samej muzyki lub rozmów telefonicznych. Urządzenie ładowałem ok. 2 godzin. Na koniec koniecznie muszę jeszcze zwrócić uwagę na wodoszczelność – klasa IP55 zapewnia ochronę przed kurzem, pyłem, piaskiem, potem oraz niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Lał deszcz, wiał wiatr, pot lał się strumieniami, a słuchawki robiły swoje. To wystarczy, w końcu nie oczekiwałem, że wskoczę do wody i będę pływać.
Podsumowanie i ocena
Jabra Coach Sport to słuchawki kompletne, którym do ideału brakuje jedynie funkcji pulsometru, bez którego jak wiadomo żaden zaawansowany biegacz nie może się obejść. Mimo to sprzęt ten będzie doskonałym wyborem dla crossfitowców oraz stałych bywalców siłowni, którzy uwielbiają ćwiczyć w rytmie ulubionej muzyki.
ZALETY
|
WADY
|
słuchawki są słabe (jak na tą cenę) – to moja opinia po ok 2 mcach aktywnego codziennego użytkowania.
– kabel łączący słuchawki ma tendencję do „ciągnięcia” i przy ruchach głowy nie przesuwa się płynnie po np. kurtce czy szyi tylko „ciągnie” słuchawkę w jedną ze stron utrudniając obrót głowy (słabe przy np. jeździe rowerem i skrętach)
– dźwięk jest normalny – bez szału – ale przecież to biegowe słuchawki więc niczego więcej się tutaj nie spodziewałem (a na pewno nie głębi dźwięku o której piszesz)
– program treningowy mam w nosie – mam to samo w garminie/endomondo – zbędny bajer.
– przy niższej temperaturze – rwie połączenie (testowane świeżo – przy pierwszych przymrozkach)
– cena z kosmosu – nieadekwatna do oferowanego produktu
– trzymają 4 do 5 godzin i to jest okej – zgodne z opisem.
– dobrze trzymają się w uszach (i to jest najważniejsza zaleta) i o to chodzi – jednak pasek (patrz wyżej) sprawia, że przy skrętach głowy słuchawki ciągną w jedną lub drugą stronę
resume:
– dla biegaczy nie koneserów dźwięku
– nie za tą cenę
– czy kupiłbym je ponownie – za 200 zł – tak (kupiłem używki za 300 i to moim zdaniem o 100 zł za dużo)
Na Jabrach trenuję spokojnie 5 dni w tygodniu, na Plantronicsach ok. 4 dni. 8 godzin? To chyba informacja producenta, bo nic takiego nie pisałem – z tego co widzę przy teście figuruje 5/6, a czas ten skraca się wraz z korzystaniem z urządzenia. Trenuję od 19 lat, a w wieku 18 przebiegłem ot tak maraton, bez większych przygotowań, ale to mało istotne.
Choć puls można mierzyć nawet na dwa palce, to czasy się zmieniają – poczekaj jeszcze kilka lat a hearable pochłonie całkiem segment słuchawek. ActiveManiaK idzie z duchem czasu i choć jesteśmy sentymentalni, to sięgamy po nowe technologie. Najważniejsze, by nie dać się im zwariować 😉
Zszokowałeś mnie chłopie tym testem. Jestem zaawansowanym biegaczem (11 lat biegania) i często biegam bez monitora pracy serca. Po drugie – po jakiego grzyba słuchawki mają monitorować trening? Od tego jest Garmin. Po trzecie, skrytykowałeś Plantronics BackBeat FIT za krótki czas pracy (przyp. 8 godzin) a tymczasem te twoje Jabry działają 4,5 godziny. Jak kiedyś ludzie nie biegali bo to bezsensu to teraz sami „zawodowcy” którzy po ukończeniu półmaratonu są specjalistami we wszystkich sportach. Ech…
To w cenie 600 zł można mieć dokanałowe Brainwavz proalpha które grają pewnie 5 razy lepiej od tego. Co to za producent…