Garmin zaprezentował ostatnio ich najnowsze osiągnięcie w dziale analizatorów treningów. Zawodnicy i trenerzy dostaną teraz zupełnie nową porcję dokładnych danych, które pozwolą na jeszcze bardziej efektywne treningi.
Sprzęt o jakim mowa to Garmin Vector – skrótem, miernik mocy jaką generuje rowerzysta. W przeciwieństwie do poprzednich mierników, które wymagają ingerencji w konstrukcję roweru, te są niesamowicie proste w użyciu i instalacji.
System Vector wygląda jak zwykłe pedały, z tym, że wewnątrz naszpikowane są nowoczesną elektroniką. Ich działanie opiera się na pomiarze ugięcia pedału względem jego fabrycznie skalibrowanego położenia, co pozwala stwierdzić jak duży jest nacisk. Pomiar jest tym bardziej dokładny, że owe ugięcia mierzone są z częstotliwością kilkuset razy na sekundę, a więc całkiem dużo. Ponadto, wbudowane akcelerometry mierzą rytm w jakim pedałujesz.
Instalacja, jak łatwo się domyślić, opiera się więc jedynie na wkręceniu pedałów Garmin zamiast tych, których używasz w rowerze. Możliwe jest więc śledzenie treningów na dowolnym rowerze – choćby takim wypożyczonym. Umieszczenie elektroniki w pedałach wiąże się też z inną funkcją – pomiary wykonywane są dla każdej nogi z osobna, dając tym samym dokładniejsze, niezależne wyniki, takie jak choćby równomierność rozkładu siły naszych nóg w określonych przedziałach czasu.
Vector łączy się z innymi urządzeniami za pomocą protokołu ANT+, czyli działa z Garminami Edge 500, 510, 800, 810 i Forerunner 910XT, ale także ze wszystkimi urządzeniami, które wspierają ten system. Sparowanie pedałów z którymś z urządzeń pozwoli na bieżący podgląd wyników, ale zawsze możemy dzięki stronie Garmin Connect przeanalizować trening po jego zakończeniu.
Bateria urządzenia pozwala na minimum 175 godzin ciągłego użytku, w dodatku do zasilania wykorzystywane są zwykłe baterie CR2032 – czyli popularne „pieniążki”, które kosztują w granicach 5 złotych za sztukę. Lekka konstrukcja za to na pewno nie spowoduje dodatkowych oporów przy pedałowaniu – każdy z nich waży 213 g, a więc mniej więcej tyle co dwa smartfony.
Producent reklamuje Vector jako „łatwy w instalacji, łatwy do kupienia”. W instalacji na pewno, jednak cena może być przeszkodą „łatwego kupna” – to 1 549 euro, czyli równowartość aż 6 477 złotych – drożej niż całkiem niezły rower. Wydaje się więc, że Vector znajdzie na początku klientów jedynie wśród profesjonalistów, ale z czasem być może jego cena spadnie – nie liczyłbym jednak na to zbyt szybko.
Źródło: Garmin
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.