Pływanie kajakiem to bardzo przyjemne zajęcie. Ktokolwiek spróbował, wie o czym mówię – jesteś zaraz nad wodą, słońce przyjemnie praży, cieszysz się ciszą na jeziorze. Zajęcie to można też przenieść na płaszczyznę sportów ekstremalnych, spływając po rwących i niebezpiecznych rzekach. Wszystkie jednak wymagają tego samego sprzętu – kajaka i wiosła. Problem w tym, że to sprzęt całkiem sporych rozmiarów i do przewożenia go w najlepszym wypadku potrzebne będą specjalne mocowania na dach samochodu. O przewożeniu autobusem czy samolotem nie ma mowy – inni pasażerowie nie zmieścili by swojego bagażu.
Co w takim razie robić, jeśli planujecie spływ kajakiem wzdłuż rzeki Kolorado w Arizonie? Możecie kupić na miejscu kajak i spróbować go sprzedać. Możecie też spróbować z kajakiem Oru Kayak.
Jest długi na 12 stóp, czyli nieco ponad 3,5 metra. To pełnoprawny kajak, który idealnie nadaje się do pływania po jeziorach przy średniej fali i spływów spokojniejszymi rzekami. Jego poszycie jest jednak na tyle wytrzymałe, by zderzenie z kamieniem, nie nas nie zatopiło.
To co jest w nim najważniejsze, to możliwość składania. Po złożeniu zajmuje tyle miejsca, że bez trudu włożymy go do bagażnika razem z innymi bagażami – wymiary po złożeniu to 83,82 x 73,66 x 25,4 cm, czyli tyle co duża torba podróżna. Nie był by jednak w pełni mobilny, gdyby nie stosunkowo mała waga – Oru Kayak waży około 11 kg, co stanowi mniej więcej połowę wagi tradycyjnych kajaków.
Składanie działa na zasadzie origami. Sprzęt wykonany jest z wytrzymałego, dwuwarstwowego plastiku odpornego na przetarcia. By łatwiej się składało, na plastiku wykonane są już zagięcia, które pozwalają na 20 000 złożeń i rozłożeń bez zmian w strukturze. Do złożonego w ten sposób kajaka włożyć można kamizelkę ratunkową, wiosła i inne akcesoria – wszystko jest więc w jednej paczce.
Oru Kayak produkowany jest w Kaliforni i stamtąd też wysyłany na cały świat. Sam kajak kosztuje 1 095 dolarów, wersja kajak+wiosło jest o sto dolarów droższa – 1 195 $, czyli równowartość około 3 600 zł. Do ceny należało by jeszcze doliczyć koszty przesyłki i podatków, co orientacyjnie może faktyczną cenę zawyżyć nawet do 5 tysięcy złotych.
W cenie dostajecie jednak jedyny na rynku, tak mobilny kajak. Jak już więc mówiłem, jeśli lubicie długie spływy i wybieracie się na nie przynajmniej kilka razy w roku – warto zastanowić się nad Oru Kayak.
Źródło: Oru Kayak Inc.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.