Bieganie jest doskonałym źródłem ruchu, ale czasami może odbić się czkawką. Tym bardziej, że podczas tradycyjnej aktywności fizycznej stawy narażone są na spore obciążenie, co w konsekwencji często kończy się nieprzyjemnymi urazami. Australijska firma Run4 opracowała zupełnie nowe urządzenie treningowe, które łączy w sobie tradycyjną jazdę na rowerze z bieganiem, niwelując ryzyko kontuzji do minimum – Run4 Bionic Runner.
Na pierwszy rzut oka Run4 Bionic Runner wygląda jak trenażer eliptyczny, mimo niewielkiego podobieństwa urządzenie różni się znacząco. Producenci podkreślają, że ich najnowszy dwukołowy produkt doskonale odwzorowuje cały proces biegania, czego nie można powiedzieć o używaniu tradycyjnych orbitreków.
Korzystanie z najnowszego urządzenia firmy Run4 pozwoli każdej osobie aktywnej zaangażować dokładnie te same mięśnie, co podczas biegania, ale bez ryzyka obciążania stawów. Co więcej, gadżet umożliwi dobieranie oporu w zależności od indywidualnych upodobań, dzięki czemu sprzęt idealnie nada się zarówno dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych użytkowników.
Urządzenie wyposażono w składaną ramę aluminiową, co z pewnością okaże się niezwykle przydatne podczas jego transportowania. Ponadto oferuje podwójne mechaniczne hamulce tarczowe i 8-biegową piastę firmy Strumey Archer. Cały sprzęt waży ok. 18 kg.
Obecnie producenci Run4 Bionic Runner starają się pozyskać niezbędne środki do produkcji za pośrednictwem serwisu Kickstarter. Urządzenie dedykowane jest wszystkim osobom aktywnym, które nie tylko szukają nowych wyzwań, ale również alternatyw dla biegania w postaci sprzętu, który dba równocześnie o kondycje, mięśnie i stawy. Cena zastawu wynosi równowartość ok. 3000 zł, a planowany koszt po pojawieniu się produktu w sprzedaży, oscylować będzie w granicach równowartości ok. 4000 zł.
- Zobacz także | 13 powodów, przez które odczuwasz ciągłe zmęczenie
Czy urządzenie ma szansę podbić rynek? Jedno jest pewne – produkt będzie powoli docierał do świadomości osób aktywnych, a skoro już teraz cieszy się sporym zainteresowaniem, to myślę, że wkrótce trafi również na rynek europejski. Jak będzie w rzeczywistości, dowiemy się już wkrótce.
Źródło: Własne, Gizmag
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.