Na rynku nie brakuje nowoczesnych rozwiązań, które monitorują najważniejsze parametry treningu. Mimo to do tej pory nie było urządzenia, które informowałoby, gdzie znajduje się kres możliwości samego sportowca. Właśnie dlatego postanowiono stworzyć BSX Insight.
BSX Insight to niezwykły gadżet, który oferuje technologię mierzenia danych poprzez standard ANT+ z kompatybilnym zegarkiem sportowym lub innym urządzeniem mobilnym. Gadżet przypominający ściągacz na łydkę dedykowany jest biegaczom, rowerzystom oraz pływakom.
To pierwsze tego typu urządzenie, które oprócz dostarczenia standardowych informacji, przewiduje również poziom maksymalnej wydajności organizmu. W ten sposób gadżet podpowiada jak rozkładać siły, aby uzyskać lepszy rezultat. Co ciekawe, do tej pory profesjonalni sportowcy musieli posiłkować się badaniami krwi. BSX Insight dostarcza je natychmiast i robi to dokładnie, dzięki zaawansowanym sensorom, które w czasie rzeczywistym wysyłają niezbędne informacje.
Wszelkie dane bez problemu można śledzić przy pomocy zegarka (Bluetooth 4.0), więc z łatwością można odczytać czy wysiłek wkładany w aktywność jest optymalny. Docelowo urządzenia ma za zadanie monitorować i analizować formę w oparci o pracę mięśni.
- Zobacz także | 10 modeli łyżew, które nie zawiodą Waszych oczekiwań
Specjalny sensor wyposażony w diody LED skanuje nie tylko tkankę mięśniową w łydce, ale również dobija do tkanki tłuszczowej, co pozwala dostarczyć dokładnych pomiarów kilka razy w czasie pojedynczej sekundy. Ponadto wspomniałem wcześniej o standardowych parametrach, które również będzie można śledzić, oczywiście mowa o: prędkości, tempie, rytmie serca, kadencji, spalonych kaloriach, a także poziomie utlenienia krwi.
Producenci BSX Insight już jakiś czas temu (na początku roku) zebrali niezbędne środki potrzebne do realizacji. Oficjalnie produkt na rynku pojawi się w przyszłym miesiącu, dlatego chętnych przybywa z dnia na dzień. Gadżet dostępny będzie w trzech wersjach – kolarstwo, bieganie, multisport. Produkt będzie można na być w cenie, wynoszącej równowartość ok. 1200 zł. Trzeba przyznać, że gadżet prezentuje się bardzo ciekawie, miejmy nadzieję, że wkrótce dotrze również na nasz rynek. A Wam, jak się podoba?
Źródło: Własne, Gizmag
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.