Postęp technologiczny doprowadził nie tylko do tego, że korzystamy na co dzień z coraz bardziej komfortowych i innowacyjnych rozwiązań, ale również mamy do dyspozycji pomysłowe urządzenia, które niekiedy potrafią dostarczyć nie lada adrenaliny. Dzięki temu, co kilka lat powstają nowe odmiany sportów ekstremalnych. W dorobku mamy już: Surfing, Windsurfing, Kitesurfing, Wakeboard, a od teraz nawet… Wingboard! Kto z nas nie marzył o surfuwaniu w przestworzach? Dzięki Aaronowi Wypyszynskiemu wszystko staje się możliwe!
WingBoard to deska, która powinna stać się obowiązkowym punktem na liście każdego entuzjasty adrenaliny. Co ciekawe, sam konstruktor podczas tworzenia tego gadżetu zainspirował się disneyowską produkcją – Super Baloo. Nie brakowało w niej kreatywnych wynalazków (jednym z nich była wspomniana deska, holowana przez samolot słynnego niedźwiadka).
Jak prezentuje się to urządzenie od strony technicznej? Do samolotu podłączona jest pojedyncza linka holownicza, która rozgałęzia się ok. 3 m przed surferem. Górna część służy do trzymania w rękach, zaś dolna przyczepiona jest bezpośrednio do deski. Takie rozwiązanie pozwoliło zmniejszyć wysokie obciążenie, na jakie mógł być narażony użytkownik. Ponadto deskę wyposażono w specjalne wiązania stóp (podobne możemy spotkać w snowboardzie) – zapewniają nie tylko pełne dopasowanie, ale również niezbędny komfort i bezpieczeństwo.
Urządzeniem można sterować w bardzo prosty sposób – wystarczy balansować ciałem i dać się ponieść fantazji. Projektant zapewnia, że WingBoard niesie za sobą większą adrenalinę niż skoki spadochronowe. Co więcej, sugeruje, że istnieją dwa sposoby na wylądowanie. Oczywiście, pierwszy wiąże się z użyciem wspomnianego spadochronu. Drugi, pozwala wylądować naturalnie za samolotem, oczywiście przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności.
Szaleństwo? Czy pomysł jedyny w swoim rodzaju? Opinie mogą być różne, co nie zmienia faktu, że kolejna bariera, która wydawała się nie do pokonania, została przełamana. Obecnie, projektant zbiera środki niezbędne do produkcji za pośrednictwem serwisu Kickstarter. Deska została wyceniona na równowartość ok. 3000 zł. A Wam, jak podoba się ten koncept?
Źródło: Własne, Gizmag.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ja czekam na lekkie latające motory/skutery.