Sprawa ksenonu wydaje się być zamknięta, ale niestety tylko w teorii. Pamiętacie ostatnią olimpiadę w Soczi? W pierwszy weekend igrzysk „The Economist” opublikował artykuł o użyciu tego pierwiastka przez rosyjskich sportowców. Co najciekawsze, atleci ze wschodu używali go już podczas olimpiady w Salt Lake City, a więc dwanaście lat temu! Ksenon figuruje na liście środków zakazanych od zeszłego tygodnia, ale co z tego skoro jest niewykrywalny i nie zostawia po sobie nawet śladu…
Ksenon to pierwiastek chemiczny z grupy gazów szlachetnych. Został odkryty w 1898 roku przez Williama Ramsaya i Morrisa Traversa. Ksenon w warunkach normalnych jest gazem bezbarwnym i bezwonnym. W stanie wolnym występuje w postaci pojedynczych atomów. Wykorzystywany jest głównie do produkcji lamp błyskowych i samochodowych, ale możemy go również spotkać w energetyce jądrowej i medycynie.
- Zobacz także | 10 największych niedorzeczności ze świata sportu
Badania dowodzą, że stosowanie ksenonu może poprawić wyniki sportowe w sportach wytrzymałościowych. Pierwiastek działa bezpośrednio na białko Hif-1 alfa, co powoduje wzrost produkcji erytropoetyny. Ponadto stosowanie ksenonu pomaga w regeneracji organizmu, zasypianiu, podnoszeniu poziomu testosteronu, a także wpływa na dobre samopoczucie. Zupełną nowością jest fakt, że naukowcy twierdzą również, iż gaz może wymazać traumatyczne wspomnienia.
W sierpniu na łamach czasopisma „PLoS ONE” ukazały się wyniki badań zespołu psychiatrów z Harvard Medical School i McLean Hospital. Oto, co powiedział jeden za autorów.
To ekscytujący przełom, ponieważ ma potencjał, aby stać się nowym, efektywniejszym sposobem leczenia osób cierpiących na zespół stresu pourazowego.
– Edward G. Meloni
Badacze uważają, że niskie stężenia ksenonu mogą zakłócać proces przywoływania pamięci. Do tej pory badania przeprowadzono tylko na szczurach, ale potencjalnie pierwiastek może okazać się najlepszym lekarstwem na ponowne przeżywanie traumatycznych wspomnień – retrospekcji i koszmarów.
Wracając do kwestii związanych tylko i wyłącznie ze sportem, to nie ma co się łudzić, że nagle sportowcy, którzy korzystali z tego typu wspomagaczy, przestaną ich używać. Przeczy to logice, tym bardziej, że wciąż nie ma jeszcze skutecznego sposobu na wykrycie obecności tego pierwiastka w organizmie. A z drugiej strony można się zastanawiać, czy faktycznie ksenon powinien trafić na taką listę. Przecież istnieją również naturalne metody stymulowania produkcji EPO, jak chociażby wystawienie sportowca na działanie rozrzedzonego powietrza, poprzez wysłanie go w wysokie góry lub umieszczenie w specjalnym namiocie tlenowym. A Wy, co o tym wszystkim sądzicie?
Źródło: Własne, www.sporttechie.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.