Otwierasz oczy rano po dobrze przespanej nocy. Zerkasz na nadgarstek i już wiesz, że spałeś tyle godzin, ile powinieneś – ani za krótko, ani za długo. Jesz śniadanie, a z Twojej dłoni dobiega sygnał alarmowy: przystopuj z masłem, bo poranne spożycie tłuszczu jest za wysokie! Zerkasz na nadgarstek i już wiesz, że będzie dzisiaj piękna pogoda, nie ma co ubierać się za ciepło. Następnie wskakujesz na rower i energicznie pedałujesz do pracy. Konsultujesz ilość przejechanych kilometrów z podręcznym trenerem i wiesz ile kalorii spaliłeś wybierając rower zamiast samochodu. Masz przeczucie, że tak dobrze rozpoczęty dzień w pracy będzie zdrowy i efektywny. Wszystko dzięki inteligentnej opasce dyskretnie mieniącej się na Twoim nadgarstku.
Bycie zdrowym stało się trendy. Tak jak kiedyś taniec czy umiejętność gotowania, teraz zdrowy tryb życia jest po prostu „cool”. Stał się wręcz filozofią, która opanowała szkoły, zakłady pracy, telewizję. Nic dziwnego, skoro wokół mnóstwo osób promuje aktywne spędzanie czasu i dbanie o własny wygląd. Teraz po prostu nie wypada nie dbać o zdrowie! Podobny trend obserwujemy również w świecie nowych technologii, gdzie szaleństwo fitness prawdopodobnie zdominuje najbliższe lata.
Opaska prawdę Ci powie
Pomiar wszystkich możliwych parametrów życiowych nie jest już egzotyką. To szybko zapełniająca się nisza, która dzięki różnego rodzaju urządzeniom naręcznym powiększa się z miesiąca na miesiąc. Z tego trendu zdają sobie sprawę i potężne firmy, i małe startupy. Każdy – czy mały, czy duży – chce mieć w swojej ofercie przynajmniej jeden produktu z segmentu tzw. e-galanterii. Smartwatch, smartopaskę, smartokulary czy smartnaszyjnik to tylko niektóre możliwe kierunki rozwoju ładnie nazywanej w języku angielskim rodziny wearable devices. E-galanteria staje się nie tylko naszym osobistym trenerem czy lekarzem, ale i elementami biżuterii.
Już od jakiegoś czasu na rynku są dostępne różnego rodzaju urządzenia zbierające dane biometryczne użytkownika. Segment ten wydaje się zdominowany przez inteligentne opaski. Już kilka lat temu na rynku pojawiły się takie rozwiązania jak Fitbit, Jawbone UP czy Nike+ FuelBand. U podstaw są to gadżety bardzo proste, zarówno od strony interfejsu, jak i użytkowej. Wiele powszechnie sprzedawanych modeli nie ma nawet wyświetlacza. O ich atrakcyjności decydują przede wszystkim bogactwo różnego rodzaju sensorów oraz cena, która i tak do najniższych nie należy.
Dla przykładu Fitbit ma zintegrowany krokomierz, który rejestruje pokonany dystans i spalone w ten sposób kalorie. Opaska dba również o dobry sen i rano poinformuje się czy spaliśmy efektywnie oraz ile pobudek w czasie nocy zaliczyliśmy. W kategoriach „dobrego snu” opaski działają podobnie do popularnych aplikacji do kontroli jakości snu, z tą różnicą, że zamiast wkładać smartfona pod poduszkę w przypadku programów, opaski po prostu nie ściągamy z nadgarstka wybierając się w objęcia Morfeusza.
Na innym aspekcie kładzie nacisk firma Nike, której opaska FuelBand nie powie nam nic o jakości odbytej drzemki, a skupia się na tym, co najważniejsze – ruchu. Podobno w życiu nic nie jest statyczne, a nawet gdy odpoczywamy, to komórki naszego ciała zawsze gdzieś gonią. Nike+ FuelBand to system monitorowania aktywności fizycznej. Opaska – podobna wyglądem do Jawbone UP – sprawdza aktywność użytkownika i w zależności od intensywności podjętego wysiłku odpowiednio ją punktuje. Dzięki temu to sama opaska staje się naszym osobistym trenerem i odpowiednio motywuje nas do cięższej pracy, gdy to konieczne lub zezwala na nieco luzu, gdy to możliwe (choć rzadko). W odróżnieniu od Fitbit, opaska Nike ma niewielki wyświetlacz, który może pokazywać czas, spalone kalorie, naliczone kroki i punkty, stanowiące podstawę rywalizacji. Po przesłaniu wyników do smartfona (integralną część FuelBand stanowi aplikacja mobilna), nasze wyniki można porównać z aktywnością innych użytkowników gadżetu. Opaska doskonale motywuje – w miarę zbliżania się do ustalonego pułapu aktywności, na ekranie zapalają się kolejne diody tworząc swoisty pasek postępu.
Wspomniana w kontekście FuelBand aplikacja to nie wyjątek. Większość inteligentnych opasek jest sprzężona ze specjalnymi aplikacjami na smartfony i komputery (Endomondo, Runkeeper). To właśnie na nich możemy śledzić postępy treningowe oraz wyznaczać sobie nowe cele. Ze względu na kompaktowe rozmiary i brak ogromnych ilości wbudowanej pamięci, działanie inteligentnych opasek jeszcze przez długi czas nie będzie mogło obyć się bez wsparcia programów. Ale niezależnie od tego, jakie mamy zdanie o tego typu gadżetach, z dnia na dzień stają się one coraz bardziej „smart”.
Mania lifeloggingu
Mimo iż producenci sprzętu elektronicznego od lat nie tracą kontaktu z tematyką fitness, dopiero tegoroczne targi MWC w Barcelonie pokazały, że to w tej kategorii zostanie rozegrana najważniejsza bitwa w wojnie o klienta. Sporo można wywnioskować po spojrzeniu na zaprezentowane produkty, szczególnie opaski Sony i Samsunga, ale także po podsumowaniach samej imprezy. Dziennikarze technologiczni z całego świata nie zachwycali się nowym Samsungiem Galaxy S5, a fantastycznie wykonaną i najprawdopodobniej wysoce funkcjonalną opaską Gear Fit. To właśnie ona została uznana przez wiele redakcji za najlepszy sprzęt mobilny targów. Może dlatego, że prezentując ją Samsung całkowicie zaskoczył użytkowników, czego nie można powiedzieć o Galaxy S5. Nowy flagowiec Koreańczyków to kolejny bardzo dobry smartfon na rynku, z mocją specyfikacją, ładnym ekranem i ciekawymi funkcjonalnościami (wodoodporność, czytnik linii papilarnych, czytnik pulsu), ale bez „efektu WOW”. Skoro telefony z serii Galaxy S na całym świecie znalazły już ponad 200 mln właścicieli, to za dużym ryzykiem dla Samsunga było wprowadzanie rewolucyjnych zmian. Takiej blokady ekonomicznej nie było natomiast w przypadku opaski Gear Fit, która jako sprzęt całkowicie nowy, może zdobywać swoich własnych fanów.
Ma do tego predyspozycje, bo Gear Fit to nie tylko kolejna kopia Jawbone UP czy Nike+ FuelBand, a inteligentna opaska wniesiona na wyższy poziom. Gadżet został wyposażony w zakrzywiony 1,84-calowy ekran AMOLED, pulsometr, krokomierz i całą masę innych, przydatnych funkcji. Całość wykonano z dbałością o wysokie standardy estetyki (co u Samsunga nie jest normą) i okraszono dodatkiem odświeżonej wersji aplikacji S Health, która pozwala na kompleksowe zarządzanie i planowanie treningów. Gear Fit to urządzenie idealne do szerzenia idei lifeloggingu, czyli wykorzystania elektronicznych gadżetów do monitorowania swojej aktywności życiowej. Według producenta pojedyncze ładowanie baterii wystarczy na 4 dni ciągłej pracy. Warto odnotować, że poza walorami fitnessowymi i lifeloggingowymi, opaska działa jak prosty smartwatch. Po sparowaniu jej ze smartfonem, gadżet wyświetli powiadomienia o nieodebranych połączeniach i nieprzeczytanych wiadomościach, a także pozwoli na kontrolę odtwarzanej muzyki.
Dla deweloperów największą zmianą będzie natomiast nowy system operacyjny Gear Fit. Ponieważ opaska działa w oparciu o Tizen OS, aplikacje z poprzedniej generacji smartzegarków będzie trzeba przepisać z Androida. Mimo iż będzie z tym trochę pracy, to ostatecznie krok ten uniezależni użytkowników od Google’a, który właśnie przez swój OS przemyca cały ekosystem usług. Ale gdy przychodzi już do terminowej aktualizacji Androida, to gigant z Mountain View umywa ręce. Samsung już buduje swój własny sklep z aplikacjami i księgarnie z ebookami. A większość ekspertów potwierdza, że Tizen OS to dobry ekosystem dla tak drobnych gadżetów jak smartzegarki czy inteligentne opaski.
Alternatywą dla (najprawdopodobniej) drogiej opaski Samsunga jest nowy gadżet Sony. SmartBand na polskim rynku będzie dostępny za 299 zł, chociaż w niektórych sklepach można otrzymać go jako gratis przy zamówieniu najnowszego smartfona Japończyków – Xperii Z2. Opaska SmartBand wygląda bardzo niepozornie – prosta, silikonowa obudowa, dostępna w kilku kolorach, kryje wewnątrz drobną kosteczkę wyposażoną w port microUSB, przycisk i trzy diody. To właśnie jest serce SmartBanda, które łączy się ze smartfonem przez NFC i Bluetooth. Co bardzo ważne – opaska Sony ma współpracować z dowolnym smartfonem, dowolnego producenta. Gear Fit Samsunga będzie dostępny tylko dla urządzeń ze słowem „Galaxy” w nazwie, co ogranicza się do ok. 20 modeli. Ta dysproporcja – oraz oczywiście cena – mogą zadecydować o wielkim sukcesie produktu Sony i spektakularnej porażce Samsunga.
Po sparowaniu SmartBanda z telefonem, opaska zaczyna przekazywać dane uzyskiwane m.in. dzięki krokomierzowi. Łączy je z informacjami pozyskanymi bezpośrednio ze smartfona, jak położenie czy prędkość poruszania się. Dołączona do zestawu aplikacja Lifelog gromadzi uzyskane przez opaskę dane, zapamiętuje wysłane e-maile, polubione piosenki czy wykonane zdjęcia. Wszystko to jest umieszczane na specjalnej linii czasu i tworzy ciekawą, wirtualną kronikę naszego życia. Opaska jest wodoodporna, więc praktycznie w ogóle nie trzeba je zdejmować, nawet podczas snu. Gadżet może monitorować nasz sen i podobnie jak choćby Fitbit wybudzać nas w najbardziej optymalnym momencie. Subtelne, ale odczuwalne wibracje poinformują nas także o nadchodzącym połączeniu czy wiadomościach, a na dodatek SmartBand może sterować podstawowymi funkcjami telefonu. Nie ulega wątpliwości, że zadanie domowe z lifeloggingu to Sony odrobiło lepiej od Samsunga.
Co na to Apple?
Na naprawdę innowacyjny, wyznaczający nowe trendy produkt czekają fani Apple. Od czasu śmierci Steve’a Jobsa, gigant z Cupertino jakby stracił odwagę – stara się stopniowo ulepszać najpopularniejsze gadżety oraz podążać w tłumie z konkurencją. Tak było w przypadku mniejszego iPada – firma Tima Cooka długo opierała się nad stworzeniem iPada mini, podczas gdy 7-calowe tablety z Androidem ugruntowały sobie silną pozycję na rynku. Wydaje się jednak, że tym razem Apple nie zasypia gruszek w popiele. Kolejne pojawiające się informacje o iOS 8 i połączonej z nim aplikacji Healthbook sugerują, że w najbliższych miesiącach naprawdę zobaczymy urządzenie naręczne z logo nadgryzionego jabłka do monitorowania i agregowania danych biometrycznych. Czy będzie to długo oczekiwany iWatch czy inteligentna opaska? Tego nie wiadomo, choć nowy produkt Apple ma być dosłownie naszpikowany różnego rodzaju sensorami. Wszystko wskazuje na to, że zarówno 2014, jak i lata kolejne będą polem bitwy gigantów z branży mobilnej, którzy będą chcieli zadbać o nasze zdrowie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Czy któraś z tych opasek działa samodzielnie bez telefonu? Jak biegam, nie chce mieć telefonu w kieszeni. Co polecacie?
Fitbit nie ma funkcji inteligentnego budzika (budzi w zadanym przedziale czasu w odpowiednim momencie), tylko ma ją Jawbone UP.
gdzie Jawbone UP24? To chyba najlepszy fintess tracker na świecie w tej chwili
Jeżeli dobrze rozumiem, to tekst poglądowy, a nie przeglądowy. Wymienianie „najlepszych” opasek na rynku chyba nie było celem autora? Czytanie ze zrozumieniem się kłania, akjnk12d…